Tag Archive: antykomunizm

  1. 1920. Wojna i miłość (serial TV)

    Leave a Comment Serial ten opowiada o losach trzech żołnierzy, których losy połączył fakt odzyskania w 1918 roku przez Polskę niepodległości.  Wszyscy oni w czasie I wojny światowej służyli w armiach zaborców, lecz po skończeniu owej wojny, dane im będzie razem wstąpić do wojska odrodzonego Państwa Polskiego. Jak wiemy z historii, niebawem będą zmuszeni znów walczyć, tym razem jednak nie w interesie obcych władców, ale w obronie niepodległości Polski przed inwazją bolszewickiej Rosji.  W tle owych wojennych zmagań obserwujemy też miłosne perypetie bohaterów, a także społeczne realia odradzającego się Państwa Polskiego. Produkcja ta ma z pewnością kilka swych mocnych punktów. Niewątpliwie na pochwałę zasługuje tu jej wyrazisty antykomunizm, patriotyzm i pieczołowite ukazanie takich tradycyjnych cnót jak: odwaga, waleczność i poświęcenie. Serial ten w sympatyczny sposób pokazuje też chrześcijaństwo (niektórzy z pozytywnych bohaterów czasami modlą się, chodzą do kościoła  i z szacunkiem wypowiadają imię Boże). Można też powiedzieć, iż na przykładzie postaci Józefa (dawnego oficera armii austro-węgierskiej) widzom przybliżono sylwetkę pobożnego, wiernego oraz oddanego męża i głowy rodziny . W jednej ze scen zasugerowano, że nie korzysta on z okazji by zdradzić swą żonę, mimo że przeżywa poważny psychiczny kryzys wynikający z podejrzenia,  iż jego małżonka wyszła za niego nie z miłości, lecz po to by móc skuteczniej szpiegować polską armię. Niestety jednak, te zalety są dość mocno osłabiane przez  pokazywanie tu niczym czegoś normalnego i pożądanego pewnych wad oraz nieprawości. I tak np. widzimy tu, jak niektórzy z Polaków mszczą się na „czerwonoarmistach” zabijając ich bez wyroku sądowego  również wtedy, kiedy ci są już bezbronni i wzięci do niewoli. Jeden z bohaterów serialu formuje nawet oddział, którego specjalnym celem jest zabijanie wszystkich bolszewickich żołnierzy, bez rozróżnienia czy ci chcą dalej walczyć, czy też się poddają (jak mówi: „Nie bierzemy jeńców„). Niestety, ta aż nadto wątpliwa postawa, nie spotyka się z żadną wyraźną krytyką czy naganą ze strony innych pozytywnych postaci tego  filmu.  Innym dwuznacznym moralnie elementem tej produkcji jest to, iż bujne „nocne życie” Warszawy z jego nieskromnymi strojami i tańcami, jest tu przedstawione w dość przychylny sposób. Logicznym efektem owej sympatii względem tak niebezpiecznych miejsc i sytuacji wydaje się też być jedna ze scen owego serialu, gdzie nastoletni żołnierz po tym jak prawdopodobnie oddawał się rozpuście z jedną z sanitariuszek zostaje za to „de facto” pochwalony przez swego dowódcę (i tym razem nikt nie gani podobnych zachowań). Mirosław Salwowski /.../
  2. Hawana – miasto utracone

    Leave a Comment Film ten opowiada o trzech braciach, których życie uległo radykalnym zmianom w wyniku przeprowadzonej przez partyzantkę Fidela Castro rewolucji na Kubie. Akcja tego obrazu w szczególny sposób koncentruje się wokół postaci właściciela „El Tropico”,  jednego z hawańskich klubów nocnych, Ficco Falonne, który w obliczu nadchodzących zmian, próbuje ocalić swą własność oraz zadbać o jedność swej rodziny. Ostatecznie jednak Ficco zostaje zmuszony przez nowych rządzących do opuszczenia kraju i emigracji do USA. Trzeba przyznać, iż film ten ma wiele zalet i mocnych punktów. Takowymi są: – krytyka komunistycznej rewolucji w wykonaniu Fidela Castro przy jednoczesnym dostrzeganiu poważnych wad rządów obalonego przez niego Batisty – akcentowanie roli tradycyjnej rodziny – pokazanie z życzliwością i sympatią wiary w Boga i modlitwy Niestety jednak przez cały ten film niczym pełznąca po pięknych kwiatach i pokrywająca je wstrętnym śluzem gąsienica, ciągnie się jeden bardzo dwuznaczny wątek. Jest nim właśnie motyw prowadzonego przez Ficco Falonne klubu nocnego, w którym odbywają się pokazy nieprzyzwoitych tańców oraz wręcz skrajnie bezwstydnych strojów. Choć obiektywnie rzecz biorąc to co się dzieje w tym klubie jest na płaszczyźnie moralnej wstrętne i odrażające, w owym  obrazie otoczone jest wręcz romantyczną aurą.  To miejsce występku jawi się bowiem jako uosobienie wolności, radości życia i dobrej rozrywki – wartości, które miały zostać zniszczone później przez radykalnie lewicową rewolucję pod wodzą Fidela Castro. I właśnie głównie z tego powodu film  „Hawana – miasto utracone” nie nadaje się do polecania go innym. /.../