Leave a Comment Film ów stanowi fabularną (nieautoryzowaną) biografię Dicka Cheneya, znanego amerykańskiego polityka i byłego wiceprezydenta USA. Początki tego obrazu zabierają nas do lat 60-tych XX wieku, kiedy to Cheney miał przejść gwałtowną metamorfozę od nie rokującego większych perspektyw pijaka oraz awanturnika do pracowitego i ambitnego stażysty w Kongresie USA i administracji prezydenta Nixona. Następnie obserwujemy tu kolejne etapy politycznej kariery Dicka Cheneya prowadzącego go aż na stanowisko wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych przy boku Georga W. Busha.
Na płaszczyźnie światopoglądowej film „Vice” z pewnością został nakręcony z pozycji bardzo niechętnych tak Partii Republikańskiej w USA, jak i ogólnie rzecz biorąc konserwatyzmowi jako takiemu (których to obu Dick Cheney jest tutaj swego rodzaju przedstawicielem). Nie oznacza to jednak, że w takim razie obraz ten musi być pozbawiony jakiejkolwiek wartości. Kluczowym pytaniem powinno tu bowiem, czy mocno krytyczne spojrzenie twórców filmu na Cheneya i jego partyjnych współpracowników jako cynicznych manipulantów odpowiedzialnych za przelew krwi setek tysięcy ludzi zasadniczo odpowiada stanowi faktycznemu. Najpewniej wielu szczegółów mogących zmieniać obraz Dicka Cheneya na plus lub minus dowiemy się od historyków dopiero po latach, więc tak naprawdę trudno jest w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, ile w omawianym filmie jest szczerej prawdy, ale ile wyolbrzymień, przesady, a może nawet ewidentnej manipulacji czy też w najgorszym wypadku kłamstw. Już teraz jednak można wskazać na niektóre z elementów tej produkcji, które można ocenić pod względem historycznym.
I tak np. w filmie widzimy jak wątpliwe były oficjalne uzasadnienia wojskowej inwazji USA (i Wielkiej Brytanii) na Irak. Zgadza się to ze stanem faktycznym, gdyż w miarę upływu czasu okazało się, iż w Iraku prawdopodobnie nie było żadnej broni masowego rażenia (poza być może tą, która nie stanowiła już realnego zagrożenia). Rząd USA jako oficjalny powód swej inwazji na Irak w 2003 roku podawał między innymi tę przesłankę. Z drugiej jednak strony, Saddam Husajn próbował robić na swych przeciwnikach wrażenie, jakoby taką broń miał (co mogło wprowadzać w błąd władze Stanów Zjednoczonych). Nieprawdziwe też okazały się twierdzenia, jakoby pod patronatem rządów Saddama Husajna znajdowały się w Iraku bazy islamskich terrorystów. Można więc powiedzieć, że w tej kwestii, film „Vice” mniej więcej rzetelnie przedstawia stan faktyczny. Pewnego rodzaju manipulacji twórcy owej produkcji dopuszczają się jednak podając – w kontekście politycznej aktywności Dicka Cheneya – liczbę ofiar wojny domowej w Iraku jako 600. 000 ludzi. Po pierwsze, bowiem liczba ta jest najwyższą z możliwych (istnieją wszak mniejsze szacunki w tym względzie). Po drugie, duża część ofiar w Iraku została zabita już po tym jak prezydent Barack Obama wycofał wielką część wojsk USA z tego kraju. Jest więc kontrowersyjne sugerowanie choćby i nie bardzo bezpośredniej odpowiedzialności za 600. 000 tysięcy zabitych w Iraku Dickowi Cheneyowi oraz administracji Georga W. Busha.
Mimo wszystko, nie można jednak powiedzieć, iż film „Vice” przedstawia Cheneya jedynie w negatywnych barwach. Jest on wszak tu pokazany też jako kochający oraz troskliwy mąż i ojciec. Ponadto – choć pewnie nie było to intencją twórców tej produkcji – obraz ów można by nawet w pewnym aspekcie postrzegać jako historię o tym, jak, kolokwialnie mówiąc, wziąć się w garść i z miłości do bliskich oraz za pomocą ciężkiej pracy zerwać z pijaństwem oraz ulicznym awanturnictwem. Inna sprawa, że z całości filmu nasuwa się wniosek, iż może dla świata byłoby lepiej, gdyby Dick Cheney pozostał pijakiem i awanturnikiem aniżeli pracowitym i zdyscyplinowanym politykiem, którym stał się później.
Do negatywów omawianej produkcji należy z pewnością zaliczyć nie tylko prezentację, ale wręcz promocję wulgarnej mowy, gdyż takowa jest tu nie jedynie obrazowaniem zachowań różnych ludzi, ale pojawia się jako żartobliwy komentarz ze strony jego twórców.
Ogólnie rzecz biorąc jednak, mimo niewątpliwego antykonserwatywnego odchylenia twórców filmu „Vice” można docenić, iż jest on swego rodzaju krytyką cynizmu i nieuczciwości w polityce. I chyba nie ma co się za bardzo obrażać na to, że w tym konkretnym wypadku te brzydkie cechy są pokazane po prawej stronie sceny politycznej. Wszak skrajną naiwnością byłoby sądzić, iż owe nieprawości są rzadkie tak na prawicy, jak i lewicy.
Mirosław Salwowski
/.../
Leave a Comment Film opowiada autentyczną historię Chrisa Kyle’a najsłynniejszego ze służących w armii USA snajperów. Kyle pełnił tę funkcję w czasie bytności amerykańskiej armii w Iraku, stając się jednym z najskuteczniejszych w swym fachu żołnierzy. Ten nagrodzony, a nominowany do 6 Oscarów obraz wyreżyserowany został przez Clinta Eastwooda, którego postaci nikomu chyba w sposób specjalny przedstawiać nie trzeba.
W filmie tym jest bardzo dużo wulgaryzmów i niestety nie stroni on też od seksualnych oraz obscenicznych aluzji. Główny bohater współżyje w nim też ze swą dziewczyną przed ślubem, co w żaden wyraźny sposób nie jest przedstawione przez jego twórców jako zachowanie kontrowersyjne. To są bez wątpienia poważne wady tej produkcji jeśli chodzi o jej aspekt moralny i światopoglądowy. A jakie są mocne punkty owego filmu? Można tu docenić pewne nawiązania do Boga, Pana Jezusa, chrześcijaństwa i modlitwy, jakie zostały umieszczone w tym obrazie. Nie są to bowiem odwołania o charakterze ironicznym czy szyderczym. Ponadto, choć dla wielu kwestią bardzo kontrowersyjną może wydawać się to, iż – raczej pozytywnym- bohaterem tego filmu jest człowiek, który – było, nie było – zabił wielu ludzi, dla nas ów wątek nie jest czymś zbyt dyskusyjnym. Chris Kyle działał bowiem z upoważnienia legalnych władz, których zwierzchnictwo uznawał, a poza tym uśmiercał on innych w trakcie bezpośrednich działań zbrojnych – ludzie zaś do których strzelał próbowali zabijać amerykańskich żołnierzy. Nie było to więc ze strony głównego bohatera zabijanie niewinnych osób, które to działanie jest w sposób absolutny zakazane przez jedno z przykazań Bożych.
Oczywiście, można słusznie zastanawiać się, czy militarne zaangażowanie USA w Iraku stanowiło przykład wojny sprawiedliwej? Upływ czasu pokazał wszak, że część z powodów podawanych przez administrację Stanów Zjednoczonych jako uzasadnienie tej wojny było nieprawdziwych, a ponadto, w skutek amerykańskiej interwencji w Iraku sytuacja w tym kraju i regionie pogorszyła się. Z drugiej jednak strony Chris Kyle, jako co prawda wybitny, ale jeden ze zwykłych żołnierzy, nie musiał znać owych niuansów. Nie miał wszak on raczej dostępu do raportów służb wywiadowczych, tajnych sprawozdań, które zostały ujawnione po latach. Poza tym, nawet, gdyby w samym momencie podejmowania przez USA decyzji o ataku na Irak, decyzja ta byłaby niesłuszna, to nagłe wycofanie się wojsk tego tuż po inwazji, mogłoby przynieść jeszcze gorsze skutki niż te, z którymi mamy do czynienia dziś.
Warto też dodać, iż ów film Eastwooda nie jest bynajmniej jakąś radosną apologią wojny, gdyż wskazuje on na różne spustoszenia, jakie takowa czyni w psychice i emocjach jej uczestników. Można więc powiedzieć, iż produkcja ta przedstawia pod tym względem wojnę w tradycyjnie katolicki sposób, a więc, że z jednej strony może być sprawiedliwa i słuszna, lecz z drugiej zawsze stanowi bliską okazję do grzechu.
Mirosław Salwowski
/.../