Tag Archive: strona

  1. Jack, jakiego nie znacie

    Leave a Comment Filmowa biografia Jacka Kevorkiana, słynnego „Doktora Śmierć” obejmująca ten okres jego życia, w którym propagował on tzw. prawo do eutanazji, a także czynnie pomagał ciężko chorym w popełnieniu samobójstwa. Kevorkian miał asystować przy co najmniej 130 przypadkach eutanazji takich osób. Czynił to konstruując specjalne urządzenia, za pomocą których ludzie terminalnie chorzy mogli popełnić samobójstwo, a następnie dostarczając takowe owym osobom, instruując je, w jaki sposób mogą ich użyć i będąc obecnym przy takowych aktach samobójczych. W niektórych wypadkach Kevorkian też osobiście dokonywał morderstw ciężko chorych osób, np. na ich życzenie wstrzykując im śmiertelną truciznę. Ostatecznie, człowiek ten za swą zbrodniczą działalność został skazany przez sąd i trafił do więzienia na okres przeszło 8 lat. Film ten zasługuje na wyraźne potępienie, gdyż zasadniczo rzecz biorąc stanowi on swego rodzaju „laurkę” na cześć osoby i działalności Jacka Kevorkiana. Logika i rozwój fabuły tej produkcji są bowiem skonstruowane tak, by sympatia widza była po stronie propagowanej przez Kevorkiana eutanazji. Jego poglądy na ten temat są bowiem w filmie szeroko przedstawiane, za to przekonania przeciwników tej nieprawości są tu pokazywane raczej w zdawkowy i mocno niepełny sposób. Ponadto w obrazie tym zostały zawarte antychrześcijańskie aluzje, gdyż główny bohater pokazywany jest jako ateista, który czyni nieprzyjemne przytyki względem chrześcijaństwa i wiary w Boga. Dodatkowo w obrazie tym są wątki, które można interpretować jako usprawiedliwienie dla nieposłuszeństwa względem legalnej władzy i prawa. Jak zostaje to bowiem tu pokazane Jack Kevorkian kontynuuje swą nieprawą działalność mimo prawnych zakazów weń wymierzonych. Jednym zdaniem, film pt. Jack, jakiego nie znacie” to pro-eutanazyjna, bezbożna i antychrześcijańska propaganda. Mirosław Salwowski /.../
  2. Przyrzeczenie

    Leave a Comment Opowieść o trzech osobach: młodym studencie medycyny – Mikaelu; guwernantce w bogatym ormiańskim domu – Annie; Chrisie – znanym dziennikarzu z USA. Losy tych trojga splecione zostały tak przez romantyczne uczucia, jak i przez gehennę i rzeź, jaką w czasie I wojny światowej mieszkającej w Imperium Osmańskim (czyli Turcji) społeczności ormiańskiej zgotował tamtejszy rząd. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej  film ów jest godny uznania i polecania z kilku względów. Po pierwsze: pokazuje pozytywną rolę chrześcijaństwa i modlitwy, unikając jednak przy tym zbytnich uproszczeń oraz przeinaczania historii w celu eksploatowania chrześcijańsko-islamskiego sporu. Zgodnie bowiem z prawdą historyczną nie pokazuje się w tym filmie religii muzułmańskiej jako głównej przyczyny ludobójstwa, jakiego na chrześcijańskich Ormianach dopuścił się w swym czasie rząd Turcji. W istocie rzeczy bowiem ówczesne władze tego państwa kierowały się w swej polityce i działaniach bardziej świecką wersją nacjonalizmu aniżeli islamem jako takim. Tak też i w omawianym filmie nie eksponuje się roli religii muzułmańskiej w dokonaniu zbrodni na Ormianach. Co prawda, jedna z bardziej negatywnych postaci w tej produkcji przedstawiona zostaje jako „bigot” (czyli w domyśle żarliwy muzułmanin), ale wątek ten nie jest tu zbytnio rozwijany. Po drugie: ukazane zostały tutaj różne przykłady ofiarnej miłości bliźniego wyrażające się w aktach poświęcenia się dla innych, wzajemnej pomocy oraz troski o osoby słabsze, czyli np. dzieci, chorych, rannych. Po trzecie: na przykładzie Chrisa doceniona tu została cnota prawdomówności, choćby i obstawianie przy takowej było zagrożone śmiercią. Można więc powiedzieć, że w pewien pośredni sposób pochwalona tu została tradycyjnie katolicka reguła, iż „Lepiej jest umrzeć niż zgrzeszyć”. Jeśli chodzi o wady tego filmu do takowych można zaliczyć ukazywanie tańców towarzyskich, a nawet tak obscenicznego zwyczaju, jakim jest tzw. taniec brzucha jako dobrej rozrywki. W zbyt wyrazisty sposób w obrazie tym odmalowane zostały też sceny seksu przedmałżeńskiego, choć sam ów czyn przysporzył głównemu bohaterowi pewnych kłopotów, więc można się zastanawiać, czy grzech ten pokazany został tu w całkowicie bezkrytycznym duchu. Mirosław Salwowski /.../
  3. Wolność słowa

    Leave a Comment Film ten został oparty na prawdziwej historii i jest jedną z tych produkcji, które opowiadają o idealistycznie nastawionych nauczycielach. Bohaterem owego obrazu jest Erin Gruwell, młoda niewiasta, która z entuzjazmem i oddaniem podchodzi do swej pracy nauczyciela w klasie dla trudnej młodzieży z amerykańskich miejskich gett. Mimo jej zaangażowania uczniowie początkowo podchodzą do niej z nieufnością, a nawet bez szacunku. Po pewnym jednak czasie przysłowiowe „lody” dzielące Erin i młodzież zostają przełamane, a nauczana przez nią klasa ulega pozytywnym przemianom. Film pt. „Wolność słowa” jest, zasadniczo rzecz biorąc, filmem bardzo pozytywnym i budującym. Na przykładzie autentycznej historii pokazuje on bowiem, jak zaangażowana w swą pracę nauczycielka może stać się przyczyną dobrych zmian u swych uczniów. Jej gorliwość oraz serce, jakie okazuje podopiecznym pozwala trudnej młodzieży przemyśleć swe życiowe priorytety, wyrwać się z wydawałoby się zaklętego kręgu patologii (przestępczości, pijaństwa, narkomanii) oraz zapałać miłością do nauki i zdobywania wiedzy. Celnym posunięciem głównej bohaterki jest też poczynione przez nią porównanie pomiędzy działalnością hołubionych często przez jej uczniów ulicznych gangów, a innym, znacznie większym i bardziej znanym „gangiem”, jakim była prowadzona w swym czasie przez Adolfa Hitlera partia NSDAP. W ten bowiem sposób pokazała ona, jakie początki potrafi mieć nieraz wielkie zło, a mianowicie, że częstokroć źródła takowego mogą być całkiem niepozorne, by nie powiedzieć „skromne”. Ot, jakaś nienawiść pielęgnowana w sercu, złość, gniew – wszystko to przy sprzyjających okolicznościach, może się przerodzić w wielkie, niszczące całe narody i kraje zło. Niestety, jak to jednak zwykle bywa również w odniesieniu do zasadniczo dobrych filmów i w tym wypadku jego twórcy nie ustrzegli się pewnych bardziej dwuznacznych i wątpliwych elementów. Przykładowo, w jednej ze scen zasugerowano, iż będąca małżonką główna bohaterka używa środków antykoncepcyjnych, co zostało tam przedstawione tak, jakby nie było w tym niczego niegodziwego, ale stanowiło całkowitą normalność. Używanie jednak przez pary małżeńskie środków i technik antykoncepcyjnych stanowi poważną nieprawość, za którą można być potępionym na wieki. Jeszcze gorszym elementem tego filmu jest jedna z wypowiedzi Erin, która do swego ucznia mówi, iż po śmierci „zgnije (on) w grobie”. Taka wypowiedź przeczy jednak de facto chrześcijańskiej wierze w nieśmiertelność duszy, sąd Boży po śmierci, zmartwychwstanie ciał, niebo, piekło oraz czyściec. Co więcej, ów wtręt ze strony głównej bohaterki tego filmu może sugerować, iż jego twórcy chcieli w ten sposób wykreować model ateistycznej moralności reprezentowanej przez pełną poświęcenia i miłości do innych, lecz niewierzącą Erin. Dzięki Bogu jednak ów wątek nie jest rozwijany w omawianym obrazie i choć w żadnym momencie Erin nie objawia się widzom jako osoba wierząca w Boga, to przynajmniej dobro przez nią czynione nie jest przedstawiane w opozycji do wiary i moralności chrześcijańskiej (co zdarza się być eksponowanym w niektórych filmach). Mirosław Salwowski   /.../
  4. Ania z Zielonego Wzgórza (2016)

    Leave a Comment Najnowsza z wielu ekranizacji serii powieści dla dzieci i młodzieży pt. „Ania z Zielonego Wzgórza”. Bohaterką filmu (oraz książkowej serii) jest Ania Shirley, osierocona dziewczynka, która, w wyniku pewnego rodzaju pomyłki, z przytułku dla opuszczonych dzieci trafia pod opiekę mieszkającego ze sobą starszego rodzeństwa  Maryli i Mateusza Cuthbertów. Można śmiało powiedzieć, iż film ten jest piękną oraz urokliwą opowieścią o takich rzeczach jak dobrze pojmowana radość życia, życzliwość, uprzejmość, przebaczanie, opieka nad sierotami. Także rola modlitwy, wiara w Boga i chrześcijaństwo są tu w sposób dość wyraźny doceniane. Co prawda niektóre z wypowiedzi głównej bohaterki mogą budzić lekkie wątpliwości natury etycznej, jednak w takich wypadkach Ania szybko sama koryguje swe błędne zachowanie, albo też jej bardzo młody wiek pozwala się domyślać, iż bynajmniej nie zostały one pokazane w celu ich usprawiedliwiania czy naśladowania przez widzów. Ponadto w filmie tym nie ma absolutnie żadnych scen nieskromności, obscenicznych aluzji, wulgarnej mowy oraz przemocy. Jest to zatem produkcja, którą można w całkowicie bezpieczny sposób oglądać nawet z bardzo młodymi dziećmi. Polecamy zatem wszystkim i zawsze ten konkretny film. To piękne, pro-chrześcijańskie, pro-rodzinne dzieło z budującym moralnie przesłaniem nakręcone z pełnym poszanowaniem dla etycznej wrażliwości odbiorców. W czasie, gdy piszemy tę recenzję (marzec 2017 r.) film ów powinien być wyświetlany od czasu do czasu na antenie kanału telewizyjnego HBO. Mirosław Salwowski   /.../