Leave a Comment
Seryjny
morderca, Edward Scarka, zostaje zastrzelony przez policję podczas
nocnej akcji po tym jak kobieta, którą więził, uciekła od niego
i wskazała miejsce jego pobytu. Tej samej nocy rodzi się Miles
Blume. Chłopiec od najmłodszych lat wykazuje niebywałą
inteligencję, niespotykaną w jego wieku. Rodzice są z niego bardzo
dumni. Jednak im starszy się robi, tym więcej niepokojów im
przysparza. Wykazuje tendencje do niepohamowanej agresji i jakby
objawy choroby psychicznej. Rodzice chłopca szukają skutecznego na
to środka, jednak medycyna i psychologia nie pomagają. Wkrótce
odkrywają nadprzyrodzone źródło problemów ich syna.
Film
ten pod względem artystycznym (choć oskarżany bywa o wtórność
względem już powstałych horrorów) jest w dużej mierze bardzo
dobry. Umiejętnie budowane napięcie, ciekawy scenariusz, dobra
reżyseria i gra aktorska sprawiają, że nie da się mu na tej
płaszczyźnie nic poważnego zarzucić.
Jednak
od strony światopoglądowej jest to obraz bardzo dwuznaczny i
niebezpieczny. Źródłem zachowania Milesa okazuje się być bowiem
opętanie przez duszę zmarłego Edwarda Scarki, mordercy który
wrócił, aby „dokończyć swe dzieło” – zabić kobietę, która
od niego uciekła. Wątek będący fabularnym trzonem tego filmu
promuje więc całkowicie niechrześcijańskie przekonanie, że dusze
zmarłych mogą po śmierci pozostawać na ziemi, a nawet opanowywać
ciała żyjących, aby kontynuować swe niecne poczynania. Nie ma tu
mowy o niebie, czyśćcu czy piekle (gdzie faktycznie egzystują
zmarli) ani o prawdzie, wedle której dusze umarłych mogą jedynie
wyjątkowo z woli Bożej, w celu udzielenia nam pomocy w dojściu do
zbawienia (a nie w celu realizacji swych morderczych planów)
przybywać na ziemię i objawiać się nam. O ile jeszcze jednak
można przyjąć, iż dusze mogą czasami przekraczać ponownie
granicę świata żywych, o tyle opętanie przez nie kogokolwiek jest
absolutnie wykluczone – to domena demonów, upadłych aniołów, a
nie ludzi (którymi dusze przecież pozostają mimo odłączenia od
ciała). Demony mogą jednak podszywać się pod zmarłych – tym
bardziej trzeba być wyczulonym na zawarte tu treści, bo de facto
uwiarygadniają one te diabelskie kłamstwa.
Dodatkowym minusem filmu jest też to, że zło tu zwycięża – ginie matka Milesa, jego ojciec zostaje ciężko ranny, chłopiec pozostaje opętany i zasugerowane jest, że morderca który go opętał będzie dalej zabijał.
Popsugar
Po
stronie plusów można tu wymienić obraz kochającej się rodziny, w
szczególności małżeństwa, które mimo poważnych problemów
stara się wytrwale ocalić swe dziecko.
Za
względny plus produkcji można uznać również przynajmniej lekkie
wskazanie, iż cel nie uświęca środków. Matka Milesa bowiem, aby
go ocalić, planuje początkowo zabić kobietę, która przedtem
uciekła mordercy. Liczy, iż bandyta dostanie w ten sposób to co
chce i opuści ciało jej syna. Jednak ostatecznie odstępuje ona od
zamiaru zabicia niewinnej osoby nawet w tak szczytnym celu, a opisana
sytuacja pokazana jest jako źródło jej cierpień i dylematów
(choć krytyka planów tej postaci jest tu chyba trochę za słaba).
Niemniej wobec nagromadzenia w tym dziele fałszywych doktryn oraz innych wad zdecydowanie odradzam je Czytelnikom.
Michał Jedynak
/.../