Leave a Comment Opowieść o grupie iluzjonistów (magików?), która z inspiracji istniejącej od wieków tajnej organizacji „OKO” dokonuje różnych niewiarygodnych i zapierających dech w piersiach wyczynów. Kiedy zaś ludzie ci za pomocą swych tajemnych sztuczek obrabowują znajdujący się kilka tysięcy kilometrów od nich bank, zwracają na siebie uwagę agentów FBI oraz Interpolu. Iluzjoniści nie kończą swej przestępczej działalności na okradzeniu jednego banku, ale uszczuplają też konto swego sponsora, rozdając jego pieniądze ludziom zgromadzonym na spektaklu. Jednakże, jako że kradzieże przez nich dokonywane nie są czynione w „tradycyjny” sposób, lecz za pomocą magicznych trików, FBI próbując udowodnić, iż to rzeczywiście oni są odpowiedzialni za owe występki, będzie miało przed sobą niezwykle ciężki orzech do zgryzienia.
Na płaszczyźnie etycznej i światopoglądowej, trudno jest znaleźć w tym filmie coś, co w bardziej wyraźny sposób zasługiwałoby na pochwałę. Co prawda, główni bohaterowie okradają tu bogatych, po by rozdać ich pieniądze biedniejszym (i wcześniej zmanipulowanym przez tych pierwszych), jednak kradzież pozostaje przecież kradzieżą i z pewnością metoda „Janosika” albo Robina Hooda nie może być usprawiedliwionym środkiem dochodzenia sprawiedliwości i karania chciwości możnych tego świata. Zresztą, gdyby nawet znaleźć jakieś moralne uzasadnienie dla odzyskiwania wcześniej utraconych pieniędzy na drodze nielegalnych działań, to i tak w omawianym filmie przeważnie nie jest jasne i jednoznaczne, czy grupa iluzjonistów rozdaje ukradzione przez siebie pieniądze akurat tym ludziom, którzy przez dany bank zostali wcześniej oszukani bądź zmanipulowani (z takim przypadkiem mamy w owym obrazie do czynienia na pewno tylko raz). W tym aspekcie być może na jakieś uznanie zasługuje zwrócenie uwagi widzów na nieuczciwe, oszukańcze i lichwiarskie praktyki banków – ale to jednak nie równoważy wskazanych powyżej dwuznaczności owej produkcji.
Ponadto w filmie tym rozmywa się granica pomiędzy sztuczkami iluzjonistycznymi, a praktykami okultystycznymi. Owo rozmycie wydaje się zresztą być na korzyść interpretacji, iż grupa bohaterów tego filmu w rzeczywistości para się magią i czarami – zwłaszcza, gdy zważy się na wspomniany już jego wątek tajnej okultystycznej organizacji, która nimi kieruje i ich inspiruje. Poważne zastrzeżenia budzą tu także niektóre sceny, w których eksponowany jest widok nieskromnie i bezwstydnie odzianych niewiast.
„Iluzja” to zatem produkcja z moralnie oraz światopoglądowo wątpliwym przesłaniem oraz lekcjami, które mogą namieszać ludziom w głowach oraz niepotrzebnie rozmyć w ich sumieniach rozróżnienia pomiędzy dobrem a złem oraz prawdą i fałszem. Zdecydowanie zatem odradzamy i nie polecamy.
Ps. Spodobała Ci się ta recenzja? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 2 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń.
Numer konta: 22 1140 2004 0000 3402 4023 1523, Mirosław Salwowski
/.../