Filmy
Sławna jak Sarajewo

Ocena ogólna:  Dobry ale z bardzo poważnymi zastrzeżeniami (+1)

Data premiery (Polska)
7 listopada 1988
Rok produkcji
1987
Gatunek
Wojenny
Czas trwania
98 minut
Reżyseria
Janusz Kidawa
Scenariusz
Janusz Kidawa
Obsada
Andrzej Dopierała, Mirosław Krawczyk, Igor Kujawski, Jerzy Łapiński, Witold Pyrkosz
Kraj
Polska
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film przedstawia historię z okresu II wojny światowej. W górnośląskiej wsi Konewka, awansowanej na miasto Groß Konevka trwa okupacja niemiecka, a władzę sprawują burmistrz Hinz i gestapowiec Klempner. Wspomagają ich wiceburmistrz Szafraniec i wysuwający się na czoło zniemczony Ślązak Józef Grychtolick. Władze okupacyjne pracują nad germanizacją miejscowości, jednak nieskutecznie – mieszkańcy czują przywiązanie do polskości i nie chcą wpisywać się na volkslistę, a w okolicy rozwija się działalność grup partyzanckich – jednej komunistycznej, drugiej wiernej rządowi londyńskiemu, która to grupa dowodzona jest przez „Zakonnika” czyli Romana Kozuba. Jest to były powstaniec śląski, który uniknął śmierci w rozstrzelaniu. W pewnym momencie mieszkańcy dowiadują się o tajnym telegramie, z którego wynika, iż przez miasto przejdzie Sonnderzug czyli pociąg specjalny i szybko rozchodzi się plotka, że ma nim jechać sam Adolf Hitler. Wobec tego kolaboranci na czele z Grychtolickiem zamierzają urządzić mu powitanie, natomiast partyzanci przygotowują zasadzkę celem porwania Hitlera i zakończenia w ten sposób wojny. Stąd tytuł filmu – Konewka miałaby się stać „sławna jak Sarajewo” w którym to zginął w zamachu następca tronu Austro–Węgier i wydarzenia po nim następujące zapoczątkowały I wojnę światową. Okazuje się jednak, iż pociągiem nie jechał przywódca III Rzeszy lecz transport świń dla Wehrmachtu, który to zostaje rozdzielony przez mieszkańców, za co zostają oni rozstrzelani.

To co zwraca pozytywną uwagę w filmie jest promocja zdrowego patriotyzmu, zwłaszcza w kontekście terytorium które przez 600 lat leżało poza granicami państwa polskiego, a które częściowo wywalczyło w powstaniach powrót do macierzy. Pozytywnie ukazana jest zarówno niechęć do wpisu na volkslistę czy akcje partyzantów. Działalność zbrojna przeciw Niemcom nie jest tu buntem wobec legalnej władzy, ale stanowi wojnę sprawiedliwą prowadzoną przeciw wrogowi i to z upoważnienia legalnej władzy – rządu emigracyjnego w Londynie. Można mieć wątpliwości co do działalności grupy Armii Ludowej, nie mniej jednak na szacunek zasługuje ukazanie możliwości ich porozumienia w walce ze wspólnym wrogiem. Za to z negatywnym odbiorem spotykają się postawy takie jak kolaboracja, zmienianie frontu. Przykładem może tu być wiceburmistrz Szafraniec, który choć kolaboruje z Niemcami to świadom ich niepowodzeń na wojnie próbuje zapewnić sobie zabezpieczenie na wypadek zwycięstwa Aliantów.  Docenione są za to cnoty takie jak męstwo czy poświęcenie. Na uwagę zasługuje również negatywne ukazanie niemieckiego nazizmu, wręcz w nieco prześmiewczym tonie. Można to zauważyć na przykładzie takich postaw jak wymaganie absolutnego posłuszeństwa przez gestapowca Klempnera czy twierdzeniach takich jak „Gestapo się nie myli” albo „Rzesza niemiecka nie zna pojęcia bałaganu” gdy okazuje się, że Kozub przeżył egzekucję i działa w partyzantce.

Krawczyk Miroslaw;Probosz Maria;

Niestety pomimo pozytywnego przekazu film posiada kilka istotnych wad. Należy do nich aprobatywne ukazanie niektórych grzechów jak cudzołóstwo czy pijaństwo. Przykładem może być sytuacja, gdy kilku Polaków łączy próbę założenia organizacji konspiracyjnej z pijaństwem, a jedna z kobieta dopuszcza się cudzołóstwa, podczas gdy jej mąż przebywa na froncie, siłą wcielony do niemieckiej armii. Do tego sporadycznie pojawiają się widoki nagich kobiet, na przykład podczas spotkania w „Deutsches Haus” czy wyobrażenia burmistrza Hinza na temat córki Grychtolicka, którą to on zamierzał podrywać.

Film generalnie można uznać za wartościowy, jako promujący patriotyzm i niektóre cnoty, zwłaszcza gdy na Górnym Śląsku pojawiają się co prawda nieliczne lecz głośne hasła separatystyczne. Należy jednak uważać na sporadyczne widoki nagości jak i na pochwałę czy brak krytyki wobec niektórych rodzajów niemoralności.

Filip Palkowski

 

10 lipca 2017 18:42