Filmy
Rock of Ages

Ocena ogólna:  Bardzo zły (-3)

Data premiery (świat)
13 czerwca 2012
Rok produkcji
2012
Gatunek
Komedia, Musical
Czas trwania
123 minuty
Reżyseria
Adam Shankman
Scenariusz
Chris D'Arienzo, Allan Loeb, Jordan Roberts, Justin Theroux
Obsada
Tom Cruise, Julianne Hough, Diego Boneta, Alec Baldwin
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada o dwóch młodych ludziach, pochodzącej z amerykańskiej prowincji Sherrie oraz Drew, chłopaku z jednego z wielkich miast USA. Ich losy splatają się w Los Angeles, gdzie zaczynają razem pracować w rockowym klubie „Bourbon Room”. Marząc o osiągnięciu sławy i kariery, zakochują się w sobie. Jednocześnie, w tle rozgrywa się batalia chrześcijańskich konserwatystów przeciwko klubowi „Bourbon Room”, który jest przez nich postrzegany jako siedlisko rozwiązłości i demoralizacji.

„Rock of Ages” to jedna z tych niemoralnych i antychrześcijańskich produkcji filmowych, która jest aż do bólu przewidywalna. Po jednej stronie mamy tu bowiem sympatycznych reprezentantów kultury rockowej wraz z jej wieloma nadużyciami i wypaczeniami, tj. rozpusta, bezwstyd, pijaństwo, zażywanie narkotyków. Z drugiej zaś widzimy konserwatywnych chrześcijan, którzy są przeciwni muzyce rockowej, pokazanych oczywiście jako grupa bigotów, hipokrytów i frustratów. Cały zaś film  jest przeżarty wręcz skrajnym bezwstydem, obscenicznością, seksualnymi aluzjami, a ponadto usprawiedliwia się w nim homoseksualną obrzydliwość. Gdyby szukać w owym obrazie jakichś pozytywów to można by wskazać na to, iż pokazuje się w nim, że miłość jest ważniejsza od sławy i kariery, jednak i w tym przypadku owa miłość połączona jest z grzechami przeciwko cnocie czystości oraz wstydliwości.

rock3

Nie polecamy zatem tej produkcji, gdyż jest skandaliczna, haniebna, plugawa i antychrześcijańska. Wspiera ona wiele z zakazanych i potępionych przez Boga rzeczy, a deprecjonuje chrześcijaństwo i tradycyjne wartości.

Mirosław Salwowski

27 listopada 2016 12:32