Filmy
Redeeming Love

Ocena ogólna:  Dobry ale z bardzo poważnymi zastrzeżeniami (+1)

Tytuł oryginalny
Redeeming Love
Data premiery (świat)
21 stycznia 2022
Rok produkcji
2022
Gatunek
Romans, Dramat
Czas trwania
134 minuty
Reżyseria
DJ Caruso
Scenariusz
DJ Caruso, Francine Rivers
Obsada
Abigail Cowen, Tom Lewis, Famke Janssen, Nina Dobrev, Livi Burch, Eric Dane, Brandon Auret, Jamie-Lee O’Donnell, Josh Taylor
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten został oparty na powieści chrześcijańskiej pisarki Francine Rivers, która na polskim rynku wydawniczym ukazała się pod tytułem „Potęga miłości”. W tej inspirowanej biblijną historią o proroku Ozeaszu opowieści mowa jest o pobożnym młodym farmerze (Michaelu Hosea), który, żyjąc na przysłowiowym amerykańskim „Dzikim Zachodzie”, dostaje od Boga znak, iż ma wziąć za swą żonę, pewną trudniącą się prostytucją kobietę (jej „zawodowy” pseudonim to „Aniołek”).

Chociaż – jak będzie o tym poniżej jeszcze mowa – produkcja ta zasługuje na wyartykułowanie wobec niej poważnej krytyki, to, zasadniczo rzecz biorąc (acz z pewnym trudem), możemy docenić ją za fakt wyeksponowania przez nią takich tradycyjnie chrześcijańskich wartości i cnót jak: piękno i godność małżeństwa, seksualna czystość, modlitwa, przebaczenie, prawdomówność, pomoc niesiona bliźnim oraz pokładanie wiary i ufności w Bogu. Na zasadzie kontrastu w filmie tym są zaś piętnowane takie grzechy jak: prostytucja, cudzołóstwo, pedofilia i handel ludźmi.

Niestety jednak do tej beczki „pro-chrześcijańskiego” miodu dodano też pokaźną liczbę dziegciu, o którego obecności po prostu nie można zamilczeć.

Pierwszą rzeczą którą należy w tym filmie zganić, jest obecność w nim paru bardzo wyrazistych scen seksualnych. Tymczasem, mimo tematyki „Redeeming Love” dałoby się te sceny pominąć, np. poprzez delikatne zasugerowanie, iż dwójka głównych bohaterów będzie ze sobą cieleśnie współżyć. Tymczasem twórcy omawianej produkcji zaserwowali widzom ujęcia czegoś, co w najlepszym przypadku może być nazwane „zaawansowaną grą wstępną”. Taki zabieg nie jest moralnie bezpieczny ani dla widowni, ani tym bardziej dla aktorów mających odgrywać owe sceny. Myślę, że w odniesieniu do tych ostatnich, można przyjąć za bardzo prawdopodobną tezę, iż odgrywanie owych scen, było dla nich materią grzechu ciężkiego.

Drugim aspektem owego filmu, który co najmniej rodzi poważne niebezpieczeństwo błędnych interpretacji, jest fakt, iż w normalnych okolicznościach, postępowanie jego głównego bohatera (Michaela Hosea), wcale nie zasługiwałoby na pochwałę. Oczywiście, prawdą jest, że generalnie rzecz biorąc, należy starać się pomagać swym bliźnim w wydobyciu się z silnych przywiązań do tego czy innego rodzaju grzechu. Nie wszystkie jednak z metod mających temu służyć mogą być zalecane dla większości ludzi. To zaś, co czyni w omawianym filmie Michael – a więc odwiedzanie przez młodego mężczyznę prostytutki w miejscu jej pracy (czyli domu publicznym) – normalnie rzecz biorąc, jest tym, co tradycyjna teologia moralna zwie „bliską okazją do grzechu„. Zasadniczo rzecz biorąc zaś, bliskie okazje do grzechu, powinny być unikane, a nie poszukiwane czy prowokowane. Owszem, zdarzają się sytuacje, w których ma się moralne prawo, a nawet obowiązek, być zaangażowanym w tego typu okoliczności, jednak coś takiego musi być uzasadnione naprawdę poważną koniecznością (np. sędzia, który zobowiązany jest przeglądać pewne nieprzyzwoite materiały po to, by wydać sprawiedliwy wyrok). Ponadto, bycie w bliskiej okazji do grzechu, nie powinno stanowić czegoś, co bezpośrednio szuka się z własnej inicjatywy, ale raczej winno stanowić narzuconą nam z zewnątrz okoliczność. W normalnym i zwyczajnym porządku rzeczy postępowanie Michaela zasługiwałoby zatem na przyganę i krytykę, a nie pochwałę i doradzanie. Nie zmienia to oczywiście tego, że i w naszych czasach Duch Święty mógłby dać niektórym ludziom specjalne natchnienie, by czynili tak jak Michael, ale i tak nie byłby to sposób postępowania mogący być uznanym za wzór dla większości ludzi.

***

A zatem podsumowując: film „Redeeming Love” w swym zasadniczym przesłaniu jest słuszny, szlachetny i zasługujący przez to na pochwałę. Jednak, między innymi, ze względu na użyte w nim środki wyrazu (daleko posunięte sceny erotyczne) należy doradzać najwyższą ostrożność tym spośród chrześcijan, którzy będą chcieli się z nim zapoznać.

Mirosław Salwowski

27 kwietnia 2023 14:44