Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Lucas to rozwiedziony 42-letni nauczyciel, który po tym, jak jego szkoła została zlikwidowana, zatrudnia się w przedszkolu. Ta zmiana nie jest dla niego problemem, gdyż dzieci bardzo go lubią i akceptują. Jednak pewnego dnia „jak grom z jasnego nieba” spada na niego zarzut molestowania jednej z podopiecznych (Klary, córeczki swojego najlepszego przyjaciela). Nieopatrznie wprawiona w ruch machina rusza i Lucasowi wkrótce zostaje objęty policyjnym śledztwem i aresztowany. I chociaż szybko okazuje się, że zarzuty te są fałszywe (po części są wynikiem nieporozumienia, po części fantazjowania dzieci pod wpływem dorosłych), to w oczach większości mieszkańców małego duńskiego miasteczka, w którym żyje, Lucas pozostanie zasługującym na pogardę i szykany złoczyńcą.
Główną zaletą tego filmu jest fakt, iż w jednoznaczny sposób podnosi on problem właściwego pojmowania sprawiedliwości. Zbiorowym negatywnym bohaterem są w tym układzie (w swej większości) mieszkańcy miasteczka. Oczywiście nie chodzi o to, że w pierwszym odruchu kierują swój gniew na człowieka, który w ich mniemaniu krzywdził w straszny sposób bezbronne dzieci. Prawdziwym problemem tych ludzi i poważnym wykroczeniem przeciw sprawiedliwości jest to, że skonfrontowani z dowodami niewinności głównego bohatera nie chcą ich przyjąć, gdyż w swoich sercach dawno już pochopnie go osądzili. Wykroczeniem przeciw sprawiedliwości jest nie to, że wydają pewien osąd moralny, do którego mają prawo, ale że czynią to wbrew rozsądkowi i Bożym standardom. Słowo Boże mówi wszak: „Nie sądźcie po pozorach, ale sądźcie sprawiedliwym sądem” (Jana 7,24).
Inny błąd w postępowaniu mieszkańców miasteczka to ten, że, nawet gdyby Lucas okazał się winny zarzucanych mu zbrodni, to i tak nie mieliby oni prawa do wymierzenia mu kary na własną rękę. Od karania złoczyńców są bowiem władze państwowe. A jeśli te władze są bezsilne czy niesprawiedliwe, to i tak pomsta nie należy do człowieka, lecz do Boga (Rzymian 12,19). Jeżeli nawet, dajmy na to, zajdzie taki wypadek, że ktoś, kto przez lata krzywdził i deprawował dzieci, uniknie procesu i kary z rąk ludzkiego wymiaru sprawiedliwości (na skutek np. opieszałości tych władz czy przekupności, bądź też własnego zgonu), to i tak możemy być pewni, że nie uniknie sprawiedliwego Bożego sądu.
W tym jednak konkretnym filmie mamy do czynienia z przypadkiem człowieka niesłusznie oskarżonego, nawet nie w wyniku celowego kłamstwa, a mylnej interpretacji słów obrażonego dziecka. Co ciekawe wypowiedź rzekomo molestowanej dziewczynki jest tu wyraźnie inspirowana fragmentem filmu pornograficznego, który dla żartu pokazali jej brat i jego kolega. Można więc powiedzieć, że twórcy „Polowania” pośrednio pokazują , jakim zagrożeniem dla wyobraźni dzieci jest nawet krótki kontakt z tego rodzaju treściami.
Warto też zwrócić uwagę na to, że mimo, iż finałowa scena filmu nie jest zbyt optymistyczna, są w nim pewne umiarkowane moralne zwycięstwa, które warto docenić:
– część mieszkańców (na czele z ojcem rzekomo molestowanej dziewczynki) uznaje w końcu swój błąd i wznawia przyjacielskie relacje z Lucasem;
– syn oskarżonego znając dobrze swojego ojca, cały czas go wspiera i nawet przez chwilę nie wątpi w jego niewinność;
– Lucas przełamuje swoją niechęć do Klary i przywraca naturalne i ciepłe relacje, które łączyły ich przed sprawą o molestowanie;
– scena w kościele piętnuje hipokryzję ludzi, którzy chodzą na nabożeństwa, ale wobec własnego sąsiada nie potrafią zachowywać się jak chrześcijanie.
Niestety film ten mimo swojego głównego słusznego przesłania ma też sporo mankamentów moralnych. Są to wady na tyle typowe już dla współczesnego kina, że wymienię je tylko pokrótce:
– elementy pornografii (które wprawdzie są krótkie i ściśle związane z akcją filmu, to przy odrobinie inwencji dałoby się z nich zrezygnować bez szkody dla fabuły);
– nagość pokazana w kontekście „zabawy”;
– wulgaryzmy;
– aprobatywne pokazywanie konkubinatu głównego bohatera;
– lekkie traktowanie grzechu pijaństwa.
Inny dość „podejrzany”, acz bardziej oryginalny, aspekt filmu to wrażenie, iż w pewnych momentach Klara (rzekomo molestowana dziewczynka) kreowana jest tu na kogoś w rodzaju małej femme fatale. W jej stosunku do głównego bohatera doszukać się wręcz można czegoś na kształt „fatalnego zauroczenia”. Na szczęście nie jest to kreacja konsekwentna i dalej widzimy już w filmie po prostu małe dziecko, nieświadome w pełni znaczenia swoich, źle zrozumianych przez dorosłych, słów. Pozostaje jednak pewien niesmak, że twórcy filmu takie niewinne i dość typowe dla dziewczynek zachowania jak „zakochiwanie się” w ulubionym nauczycielu miejscami zdają się pokazywać, jakby chodziło o jakąś dojrzalszą osobę.
Niemniej, myślę, że choć z bardzo poważnymi zastrzeżeniami można polecić ów film, gdyż prezentuje on bardzo trzeźwe i zgodne z Bożymi standardami podejście do pojęcia sprawiedliwości.
Marzena Salwowska
27 października 2018 13:52