Filmy
Ostatni Mohikanin

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Tytuł oryginalny
The Last of the Mohicans
Data premiery (świat)
26 sierpnia 1992
Rok produkcji
1992
Gatunek
Dramat historyczny
Czas trwania
112 minut
Reżyseria
Michael Mann
Scenariusz
Philip Dunne, Michael Mann, Christopher Crowe, John L. Balderston, Paul Perez, Daniel Moore
Obsada
Daniel Day Lewis, Madeleine Stowe, Jodhi May, Russell Means, Steven Waddington.
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Jedna z bardziej znanych ekranizacji powieści autorstwa Jamesa Fenimore’a Coopera pod tym samym tytułem. Akcja filmu toczy się w XVIII wieku, w czasie wojny pomiędzy Anglią a Francją na terenach dzisiejszej Ameryki Północnej.  Główny bohater tego dzieła, „Sokole Oko” to biały mężczyzna, który jednak od dzieciństwa był wychowywany przez Indian z plemienia Mohikanów. W filmie poznajemy go już jako dorosłego mężczyznę, który podejmuje się zadania eskorty córek angielskiego pułkownika (Cory i Alicji).

Film pt. „Ostatni Mohikanin” na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej ma z pewnością swe mocne i pozytywne punkty.  Takimi są chociażby odwaga, poświęcenie, tryumf dobra nad złem, miłość bliźniego.  Niestety jednak są tu też wyraźnie dwuznaczne i wątpliwe elementy, które wydają się bardzo mocno psuć odbiór dobrego przesłania wynikającego z wyżej wymienionych pozytywnych wątków owej produkcji.

Po pierwsze: wbrew oryginalnej treści i przesłaniu powieści Coopera, w filmie wydaje się pobrzmiewać mit „dobrego dzikusa”. Nie jest to co prawda, bardzo prymitywna i prostacka wersja tego mitu w stylu „Źli Biali kontra szlachetni Indianie”, gdyż widzimy tu także wiele zła, nieprawości i okrucieństwa popełnianych przez Indian. Rzecz jednak w tym, iż zło w wykonaniu „Czerwonoskórych” jest tu przedstawiane, jako coś, czego nauczyli się oni i czym niejako zainfekowali się od Białych Europejczyków.  Logicznie rzecz biorąc, takie postawienie sprawy kieruje zaś w stronę wniosku, iż pogańska kultura Indian była – przynajmniej w praktyce – lepsza, wyższa moralnie i szlachetniejsza – niż, mimo wszystko, w dużej mierze chrześcijańskie dziedzictwo Europejczyków.  Jest to jednak bardzo wątpliwa, również na płaszczyźnie stricte historycznej, teza.

Po drugie: w filmie tym wyraźnie wyczuwa się sympatię wobec pogaństwa przy jednoczesnym lekceważeniu chrześcijaństwa.  Mamy tu wszak względnie długie sceny pokazujące  modlitwy i rytuały pogan i najczęściej kontekst owych jest pozytywny, sympatyczny (są to bowiem ujęcia, w których emocjonalny klimat jest stonowany i spokojny).  Z drugiej jednak strony, wątki przywołujące na myśl chrześcijaństwo są albo krótkie i dość bezbarwne (np. scena, w której słyszymy pieśni w języku łacińskim) albo też osadzone są w kontekście ignorancji, braku wiedzy i niezrozumienia realiów ze strony chrześcijan (vide: scena, gdzie Cora krytykuje eskortujących ją Indian za „brak chrześcijańskiego pochówku” dla ofiar rzezi, po czym okazuje się, że taki pogrzeb ściągnąłby na nich uwagę tropiących ich prześladowców).

Po trzecie: film wydaje się wyrażać akceptację dla takich występków przeciw naturalnej i chrześcijańskiej moralności jak nierząd i samobójstwo. Widzimy tu wszak jak „Sokole Oko” i Cora seksualnie obcują ze sobą bez ślubu i nie ma tu żadnej sugestii, iż w ten sposób stało się coś złego czy nieodpowiedniego. Mało tego, ów związek głównego bohatera z Corą jest pokazany jako coś wzniosłego, pięknego i zachwycającego.  Co do samobójstwa zaś, to chodzi o scenę, gdy Alicja najpewniej obawiając się bycia żoną jednego z wrogo nastawionych Indian, rzuca się w przepaść – i tutaj nie widzimy żadnej wyraźniejszej sugestii pobudzającej widza do refleksji, iż widział przed chwilą coś złego i niemoralnego.

Kadr z filmu "Ostatni Mohikanin" /filmweb.pl

Kadr z filmu „Ostatni Mohikanin” /filmweb.pl

Reasumując, filmowa adaptacja „Ostatniego Mohikanina” z 1992 roku, to mieszanina niektórych z tradycyjnych wartości z politycznie poprawną akceptacją dla pogaństwa, demonizowaniem Europejczyków, lekką niechęcią do chrześcijaństwa i pobłażliwością dla niektórych grzechów.

6 lutego 2015 20:27