Filmy
Oppenheimer

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Data premiery (świat)
19 lipca 2023
Data premiery (Polska)
21 lipca 2023
Rok produkcji
2023
Gatunek
Biograficzny/Dramat
Czas trwania
180 minut
Reżyseria
Christopher Nolan
Scenariusz
Christopher Nolan
Obsada
Cillian Murphy, Robert Downey, Jr., Matt Damon, Emily Blunt, Josh Hartnet, Jason Clarke, Florence Pugh, Kenneth Brannagh, Tom Conti, Casey Affleck, Rami Malek, Macon Blair
Kraj
USA/Wielka Brytania
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Najnowszy film Christophera Nolana stanowi biografię amerykańskiego fizyka pochodzenia żydowskiego, Roberta Oppenheimera, który jako jeden z pierwszych naukowców w Stanach Zjednoczonych rozwijał nową dziedzinę wiedzy, jaką była fizyka kwantowa, a w czasie II wojny światowej kierował rządowym Projektem Manhattan, walnie przyczyniając się do wynalezienia bomby atomowej. Twórcy przedstawiają jego historię ukazując dwa przesłuchania. Podczas pierwszego z nich sam Oppenheimer zeznaje przed komisją, mającą za zadanie zweryfikować czy zasadnym było odebranie mu dostępu do tajnych dokumentów państwowych. Podczas drugiego, odbywającego się kilka lat później, senacka komisja bada czy admirał Lewis Strauss – przeciwnik Oppenheimera i inicjator odebrania mu wspomnianego dostępu – powinien zasiadać w rządzie USA. Z przesłuchaniami tymi powiązane są rozbudowane retrospekcje ukazujące życie Oppenheimera.

Na płaszczyźnie moralnej omawiane dzieło zawiera kilka zalet, które sprawiają, że warte jest ono obejrzenia.

W pierwszej kolejności wskazać należy na zaznaczenie omylności uczonych. Przedstawieni naukowcy, mimo dysponowania ponadprzeciętną wiedzą na temat zgłębianych przez siebie zagadnień, popełniają bowiem czasami poważne błędy. Na przykład tytułowy bohater, późniejszy „ojciec bomby atomowej”, jest początkowo na podstawie swych obliczeń przekonany, że rozbicie atomu na mniejsze cząstki, na którym bazuje działanie takiej bomby, jest niemożliwe. Później zaś powstaje między uczonymi różnica zdań co do tego, czy detonacja chociażby jednej bomby jądrowej nie spowoduje reakcji łańcuchowej prowadzącej do zapłonu gazów w atmosferze i w konsekwencji do zniszczenia życia na całej Ziemi. W obu przypadkach na uzyskanie odpowiedzi pozwalają dopiero stosowne eksperymenty. To wszystko prowadzi do wniosku o potrzebie zachowywania pewnego zdrowego dystansu wobec twierdzeń naukowych, zwłaszcza gdy nie są one jeszcze należycie zweryfikowane.

Na uznanie zasługuje także ukazanie bezpośredniego zabijania w czasie wojny ludności cywilnej w zasadniczo negatywnym świetle. Wprawdzie pojawiają się w filmie twierdzenia, iż zniszczenie przez Amerykanów japońskich miast Hiroszimy i Nagasaki przybliżyło zapewne koniec wojny i zmniejszyło liczbę jej ofiar, która byłaby wyższa w razie przeprowadzenia inwazji z użyciem broni konwencjonalnej. Jednak przyczynienie się do czynów wewnętrznie złych i stanowiących materię grzechu śmiertelnego, to jest do dwóch masowych zabójstw, których zgodnie z katolicką moralnością nie da się usprawiedliwić jako środków uświęconych przez cel, staje się u głównego bohatera źródłem poważnych wyrzutów sumienia, które twórcy ukazują jako zasadne i przeciwstawiają bezwzględnej postawie prezentowanej w tej kwestii np. przez prezydenta USA Harry’ego Trumana.

Inną zaletą filmu jest ukazanie marności czysto ludzkich wysiłków na rzecz zapewnienia światu nieprzemijającego szczęścia. Początkowe nadzieje uczonych, że stworzenie broni masowego rażenia pozwoli na zakończenie wszystkich wojen (zmuszając państwa do powstrzymania się od konfliktów poprzez groźbę całkowitego wzajemnego wyniszczenia), zostają bowiem zawiedzione. Oppenheimer zdaje sobie w omawianym dziele sprawę, że w razie potrzeby państwa są jednak w stanie użyć bomb atomowych i że wbrew swym intencjom rozpoczął on wyścig zbrojeń, który zamiast trwałego pokoju może przynieść ludzkości zagładę. To potwierdza biblijną przestrogę przed zbytnim ufaniem swemu rozumowi: „Miej ufność w Panu ze wszystkiego serca swego, a nie polegaj na roztropności twojej” (Prz 3, 5).

Innym aspektem filmu zasługującym na docenienie jest zaznaczenie potrzeby uczciwego osądzania innych, powstrzymania się od oszczerstwa, pochopnego osądu i zemsty. Wiedziony wspomnianymi wyrzutami sumienia oraz zawiedziony co do swych nadziei na pokój Oppenheimer angażuje się po zakończeniu wojny w działania przeciwko rozbudowie arsenału atomowego, przez co popada w konflikt z jej promotorem, admirałem Straussem. Ten ostatni, chcąc zaszkodzić swemu oponentowi, jak wyżej zaznaczono, doprowadza do pozbawienia go dostępu do tajnych dokumentów państwowych, do czego wykorzystuje pewne jego powiązania z ruchem komunistycznym. Powiązania te jednak, jak ukazują twórcy, ograniczały się głównie do znajomości Oppenheimera z przedstawicielami tego ruchu i zainteresowania niektórymi głoszonymi przez nich ideami, nie wiązały się natomiast np. ze wstąpieniem do partii czy zdradzaniem chronionych prawnie tajemnic. Wątek ten wyraźnie ukazuje zatem niszczącą siłę fałszywego świadectwa oraz dokonywanego na własną rękę i dla prywatnych celów odwetu.

Jeżeli chodzi o zastrzeżenia wobec filmu, to wskazać należy na pewną ilość wulgaryzmów, jak również na (nietypową dla produkcji w reżyserii Christophera Nolana, który zawsze był w tej dziedzinie powściągliwy) obecność dwóch raczej krótkich, ale dość prowokacyjnych scen erotycznych, osadzonych w kontekście romansu Oppenheimera z amerykańską lekarką, psychiatrą Jean Tatlock. Sceny te, jak i sposób ich poprowadzenia, nie wnoszą zbyt wiele do fabuły, co tym bardziej rodzi pytanie o zasadność ich kręcenia. Dodać przy tym należy, że wspomniany romans nie był jedyną niemoralnością, której dopuścił się główny bohater, gdyż ogólnie był on człowiekiem skłonnym do grzechów przeciw VI przykazaniu (mowa jest w filmie, iż dopuszczał się on cudzołóstwa z dwiema mężatkami, z których jedna po rozwodzie wzięła z nim ślub), jak również nieraz cechowało go psychiczne niezrównoważenie (usiłował zabić swego wykładowcę Patricka Blacketta poprzez wstrzyknięcie cyjanku potasu do jego jabłka, po tym jak Blackett go zdenerwował). Jednak co do zrelacjonowania tych grzechów nie zachodzi realna obawa odniesienia szkody duchowej przez zdecydowaną większość widzów, bo czyny owe są jedynie sucho zrelacjonowane, nie jest wokół nich budowany klimat akceptacji, a ich przedstawienie jest bardzo oględne (w przypadku cudzołóstwa opiera się ono wręcz tylko na dialogach, w których przewija się jego temat).

Podsumowując – uznać można, że najnowszy film Christophera Nolana zasługuje na pozytywną ocenę z uwagi na wartościowe wskazania moralne, jakie przekazuje. Nosi jednak na sobie pewne rysy, jeśli chodzi o formę relacjonowania niektórych niemoralności. Stąd warto film ten obejrzeć z zachowaniem odpowiedniej ostrożności.

Michał Jedynak

Ps. Grafika dołączona została do powyższego tekstu za następującymi witrynami internetowymi: Filmweb.pl, Historia.org

4 stycznia 2024 10:01