Filmy
Harriet

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Data premiery (świat)
10 września 2019
Rok produkcji
2019
Gatunek
Dramat/Biograficzny
Czas trwania
125 minut
Reżyseria
Kasi Lemmons
Scenariusz
GregorAllen Howard, Kasi Lemmons
Obsada
Cynthia Erivo, Leslie Odom Jr, Joe Alwyn, Clarke Peters, Vanessa Bell Calloway, Omar J. Dorsey, Janelle Monae
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada prawdziwą historię Harriet Tubman, amerykańskiej niewolnicy, która po tym jak zbiegła od swego pana zajęła się organizowaniem ucieczek dla innych czarnych osób pozostających w niewoli. Niewiasta ta walczyła też jako żołnierz po stronie Unii w czasie wojny secesyjnej.

Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej obraz ów zasługuje na pochwałę, gdyż pokazuje takie tradycyjnie chrześcijańskie cnoty i postawy jak: odwaga, męstwo, niezłomność, współczucie dla uciemiężonych, ufność pokładana w Bogu i modlitwie, rezygnacja z prywatnej zemsty oraz pomoc swym bliźnim. Oczywiście, w filmie tym odmalowano też zło rasistowskiego niewolnictwa, które miało miejsce dawniej na południu Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie twórcy „Harriet” nie epatują widza scenami krwawej przemocy, obscenicznością, nieskromnością czy seksem – co dodatkowo czyni ową produkcję, pod tym względem, bardziej bezpieczną również dla dzieci i osób będących w wieku nastoletnim.

Cynthia Erivo (left) stars as Harriet Tubman along with Aria Brooks (right).

Ta zasadnicza pochwała z naszej strony nie oznacza jednak, że w „Harriet” nie ma pewnych mniejszych bądź większych problemów. Takowe problemy tam są i o nich poniżej też napiszemy.

Po pierwsze zatem: w filmie tym niejako skonfrontowane zostały słowa Pisma świętego o tym, iż niewolnicy powinni być posłuszni swym panom (patrz: Kol 3, 22; Ef 6, 5-8; 1 P 2, 18-19) z postawą głównej bohaterki, która kieruje się w swej pracy nad uwalnianiem niewolników własnymi prywatnymi wizjami oraz natchnieniami mającymi pochodzić od Boga. Tego rodzaju skonfrontowanie ze sobą słów Biblii, która jest pewnym i nieomylnym źródłem Bożego Objawienia z prywatnymi wizjami oraz natchnieniami Harriet może rodzić wrażenie wyższości tych drugim nad samym Pismem świętym. Oczywiście, nie można przyjąć takiej sugestii, a sprzeczność jaka na pierwszy rzut oka wydaje się nam wyłaniać z zestawienia biblijnego nauczania na temat posłuszeństwa niewolników swym panom z postawą głównej bohaterki filmu wcale nie musi być konieczna i absolutna, ale może być pozorną sprzecznością – co poniżej postaram się w pewien sposób uwiarygodnić.

Po drugie: postawa Harriet Tubman polegająca na pomaganiu niewolnikom w ucieczce od ich panów rzeczywiście – jak to powyżej zasygnalizowałem – wydaje się być na pierwszy rzut oka sprzeczna z Pismem świętym, które poleca niewolnikom okazywanie posłuszeństwa swym panom. Co więcej, św. Piotr Apostoł swe nauczanie o owym posłuszeństwie odnosił nie tylko do „dobrych i łagodnych panów„, ale pisał, że ma się ono stosować także do „surowych panów” (patrz: 1 P 2, 18). I żeby tego było mało, św. Piotr Apostoł odwoływał się przy tym do postawy samego Pana Jezusa, który cierpliwie znosił dotykającą Go niesprawiedliwość (por. 1 P 2, 19-23). Wniosek jaki zatem płynie z tej części Pisma świętego wydaje się być jasny i jest nim to, że niewolnicy winni być posłuszni swym panom nawet jeśli ci byli wobec nich surowi i niesprawiedliwi. Z drugiej jednak strony w tej samej Biblii wydają się być zawarte pewne sugestie i wskazówki wskazujące na to, że istniała jednak pewna granica surowości i niesprawiedliwości po przekroczeniu której ze strony panów, niewolnicy mogli okazywać im nieposłuszeństwo. Chodzi mianowicie o to, że wedle objawionego przez Boga Prawa danego Mojżeszowi Hebrajczycy nie mieli wydawać ich właścicielom niewolników, którzy od nich zbiegli (patrz: Pwt 23, 16). Święty Tomasz z Akwinu tłumaczył ów przepis Prawa Mojżeszowego w ten sposób, iż odnosił się on do sytuacji, w której właściciel zagrażał życiu niewolnika lub też chciał użyć go do popełnienia jakiegoś grzechu (patrz: Summa, 1-2, 105, art. 4). Łącząc zatem sens tak nauczania św. Piotra Apostoła o posłuszeństwie nawet surowym i niesprawiedliwym panom z przepisem Prawa Mojżeszowego zakazującego wydawania zbiegłych niewolników można więc dojść do wniosku, iż istniały jednak pewne granice niesprawiedliwego traktowania po przekroczeniu których niewolnicy mieli prawo uciec od swych panów. Przytaczany przeze mnie św. Tomasz z Akwinu sugerował, że taką granicą było zagrożenie dla życia lub cnotliwego postępowania niewolnika. Jeśli więc Harriet Tubman pomagała w ucieczce tym niewolnikom i niewolnicom, których panowie zmuszali np. do popełniania grzechów przeciw cnocie czystości (co w praktyce działo się prawdopodobnie bardzo często) to zgodnie z interpretacją Pisma świętego daną przez św. Tomasza z Akwinu postępowała ona w takich wypadkach słusznie.

Trzecią dwuznacznością jaką możemy wytknąć temu filmowi jest fakt, iż pokazuje on z aprobatą pewne działania, które część tradycyjnych moralistów katolickich uznałaby za kłamstwa i oszustwa. Z drugiej jednak strony inna część owych moralistów (chociaż była to mniejszość z nich) zaliczyłaby te czyny nie do kłamstwa, ale do uprawnionego moralnie zastrzeżenia domyślnego.

Czwartą rzeczą, która rodzi w nas wątpliwość jest to, że Harriet Tubman pokazuje się na ekranie jako czasami ubraną w męski strój. Nie wiem co prawda, czy tak było w rzeczywistości, ale okoliczność ta rodzi pytanie, czy przez ów zabieg twórcy nie chcieli czasem wyrazić swego ewentualnego poparcia dla feminizmu i maskulinizacji niewiast?

Reasumując zatem: doceniamy różne wartościowe i budujące elementy tego filmu, ale doradzamy jednocześnie pewną ostrożność w obcowaniu z nim ze względu na bardzo możliwe takie jego interpretacje, które będą sprzyjać pewnym doktrynalnym oraz moralnym błędom.

Mirosław Salwowski

28 maja 2021 11:53