Filmy
Happy Feet: Tupot małych stóp

Ocena ogólna:  Bardzo zły (-3)

Tytuł oryginalny
Happy Feet
Data premiery (świat)
17 listopada 2006
Data premiery (Polska)
1 grudnia 2006
Rok produkcji
2006
Gatunek
Bajka/Animowany
Czas trwania
108 minut
Reżyseria
George Miller
Scenariusz
Warren Coleman, John Collee, George Miller, Judy Morris
Obsada
(Dubbing anglojęzyczny) Elijah Wood, Brittany Murphy, Hugh Jackman, Nicole Kidman, Robin Williams
Kraj
USA/Australia
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Opowieść o pingwinie cesarskim o imieniu  Mambo, który w odróżnieniu od ogółu swych pobratymców nie potrafi śpiewać, ale ma talent do tańca. Okoliczność ta czyni go w pewnym sensie osamotnionym w swej społeczności. O ile bowiem, śpiew jest wśród pingwinów cesarskich powszechny, popierany i nauczany, o tyle taniec stanowi dla nich coś obcego, a w dodatku mocno piętnowanego przez rządzących tą społecznością starszych. Owe starsze pingwiny twierdzą, że tego rodzaju praktyki jak taniec jako bezbożne i bluźniercze  mogą tylko wywołać gniew „Wielkiego Pingwina” przez co w oceanie ma braknąć dla nich ryb (jest to bowiem kara  „Wielkiego Pingwina” za taniec). Mambo nie poddaje się jednak w swym zamiłowaniu do tańca i w końcu przeprowadza wśród cesarskich pingwinów swoistą rewolucję w tym względzie.

Uważny czytelnik naszej strony zapewne nie jest zdziwiony dlaczego ta filmowa bajka otrzymała od nas jedną z najbardziej negatywnych not. W istocie rzeczy bowiem w produkcji tej oprócz kilku drobnych pozytywnych elementów mamy całą masę treści złych, dwuznacznych i niebezpiecznych. Co więcej główne wątki tego filmu wyraźnie zmierzają w kierunku apologii niemoralności i fałszywych doktryn. Poniżej wymienimy istotne punkty dla których nie możemy tej bajki nazwać inaczej niż wstrętną, bezbożną i niemoralną propagandą. A więc:

1. Mamy tu do czynienia z łatwą do rozpoznania apologią bezbożności i ateizmu oraz atakami na wiarę w Boga i religię. Jak to zostało już powyżej wskazane pingwiny cesarskie wierzą w „Wielkiego Pingwina”, a wiarę w to promują zwłaszcza rządzący nimi starsi, którzy często używają słów w rodzaju: „bluźniercze podrygi”, „bezbożne żądze”, „kara”, „potępiamy rozwiązłość”, etc. Nie trzeba być bardzo przenikliwym, by w „Wielkim Pingwinie” widzieć „zwierzęcą” metaforę Osoby Boga, zaś w typowej terminologii starszych pingwinów ujrzeć niczym w zwierciadle biblijnie i tradycyjnie chrześcijański język, który niegdyś często słyszało się z ambon i kazalnic. Niestety jednak wszystkie te rzeczy są tu pokazane jako błędne i w najlepszym wypadku będące  wynikiem ignorancji. Przyszłość należy tu do tych, którzy ignorują wiarę w „Wielkiego Pingwina” i nie przejmują się przestrogami starszych rządzących.

2. Film ten z sympatią przedstawia rozwiązłość seksualną, obsceniczność oraz  pozamałżeńskie tańce damsko-męskie.  Przychylność wobec tych niemoralnych bądź niebezpiecznych zjawisk najbardziej oczywiście jest widoczna w odniesieniu do tańców damsko-męskich. Taniec jest bowiem przez starszych rządzących piętnowany, tymczasem w filmie tym jest pokazywany jako radość, wyzwolenie i szczęście. I nie byłoby w tym nic podejrzanego, gdyby pochwalane tu pląsy miały charakter „rozdzielnopłciowy” (a więc istoty płci przeciwnej tańczyły w oddzielnych grupach, nie dotykając się nawzajem i nie wykonując względem siebie gestów oraz póz mających podkreślać ich fizyczną atrakcyjność). Niestety jednak, część z pokazanych w tej bajce tańców to nie tylko „tańce damsko-męskie”, ale również skrajnie wulgarne i obsceniczne ich odmiany (widzimy tu wszak nawet tzw. doggy dance style, który polega na tym, że tańcząca kobieta odwraca się tyłem do mężczyzny i przez pewne charakterystyczne ruchy naśladuje w ten sposób seks analny).  Dodajmy, że w tej przecież przeznaczonej dla dzieci bajce pingwiny płci obojga tańczą ze sobą w rytm ohydnego utworu autorstwa „Prince’a” pt. „Kiss” (w którym zawarte są słowa: „Potrzebuję tylko twojego ciała/Od zmierzchu do świtu„).

Tych, których szokują powyższe krytyczne aluzje do tzw. pozamałżeńskich tańców damsko-męskich zachęcam do spokojnego i uważnego zapoznania się z materiałami znajdującymi się pod poniższymi linkami:

https://www.youtube.com/watch?v=4JIkDohIC7A

http://salwowski.net/2016/02/25/138/

O co chodzi z pozamałżeńskimi tańcami damsko-męskimi? (30 pytań i odpowiedzi)

Co do zaś rozwiązłości seksualnej, to prócz pewnego ładunku sympatii widocznego w powyżej wskazanych elementach, to najwyraźniej widzimy tę przychylność twórców bajki na przykładzie jednego z jej bohaterów, który zwie się „Lowelas”. Pingwin ów jest tu pokazany jako bardzo rozpustny (np. w pewnym momencie sugeruje, iż będzie uprawiał seks z ośmioma pingwinkami), ale jednocześnie pełni on funkcję swego rodzaju proroka, tego, który wskazuje i odkrywa prawdę (w przeciwieństwie do zrzędliwych, ignoranckich starców, którzy piętnują rozwiązłość oraz tańce).

3. Bajka ta z przychylnością pokazuje feminizm oraz brak szacunku dla władzy i starszych. Jedna z sympatycznych bohaterek tej produkcji mówi, iż „nie widzi swego powołania w wysiadywaniu jaja” (nie oznacza to jednak, że widzi się jako predysponowaną do życia w celibacie, gdyż w poufały sposób zachowuje się względem pingwinów płci męskiej). Oczywiście jest to nawiązanie do tego, iż w ludzkim świecie najczęstszą i ważną funkcją płci żeńskiej jest rodzenie i wychowywanie dzieci. Słowo Boże na tyle docenia tę niewieścią rolę, iż poucza nawet, że kobieta: „zbawiona będzie przez rodzenie dzieci” (1 Tymoteusza 2: 15). Niestety bezbożny feminizm atakuje lub przynajmniej poddaje w wątpliwość tę prawdę, a jego zwodniczy diabelski głos usłyszeliśmy w tej bajce.  Brak szacunku wobec starszych widzimy tu zaś na przykładzie postawy głównych pozytywnych bohaterów, którzy buntują się przeciwko dobrym pouczeniom starszych rządzących.  W ogóle starsze pingwiny są tu przedstawiane bez cienia jakiejkolwiek sympatii, jako pełne zrzędliwości, ignorancji i zaślepienia. Tymczasem tak Pismo święte, jak i tradycyjne doświadczenie ludzkości wskazują, że starość często niesie ze sobą wiele mądrości, rozeznania i rozwagi. W Biblii czytamy wszak: Przed siwizną wstaniesz, będziesz szanował oblicze starca, w ten sposób okażesz bojaźń Bożą. Ja jestem Pan! (Kpł 19: 32).

„Happy Feet: Tupot małych stóp”  jest więc jednym z tych filmów, gdzie jak na dłoni widzimy następującą Bożą przestrogę: Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności,  którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz! (Iz 5: 20). Tym bardziej zaś twór ów jest zły, wstrętny i niebezpieczny, gdyż został on w sposób szczególny skierowany do dzieci.

Mirosław Salwowski

Happy Feet: Tupot małych stóp /filmweb.pl

Happy Feet: Tupot małych stóp /filmweb.pl

28 października 2016 10:43