Filmy
G.I. Jane

Ocena ogólna:  Wyraźnie zły (-2)

Data premiery (świat)
22 sierpnia 1997
Data premiery (Polska)
6 lutego 1998
Rok produkcji
1997
Gatunek
Dramat/Akcja
Czas trwania
124 minuty
Reżyseria
Ridley Scott
Scenariusz
Danielle Alexandra, David Twohy
Obsada
Demi Moore, Viggo Mortensen, Anne Bancroft, Morris Chestnut
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Jeden z filmów w reżyserii Ridleya Scotta. Tym razem jednak, zamiast walecznych, bojowych i dzielnych mężczyzn, twórca ów głównym bohaterem swej opowieści uczynił kobietę, która ma dowieść, iż potrafi bić się równie dobrze jak mężczyźni, dzieląc z nimi wszelkie trudy żołnierskiego i wojennego życia.  Tak też się w owym filmie dzieje i Jordan O’Neil (wspomniana niewiasta),  wcielona do elitarnego oddziału komandosów, swą wytrwałością, siłą i wytrzymałością dowodzi, iż kobiety potrafią być równie dobrymi żołnierzami jak mężczyźni. Dzieje się tak pomimo tego, iż O’Neil jako niewiasta początkowo zostaje przyjęta z dużym sceptycyzmem przez komandosów, mężczyzn.

Nie trzeba chyba długich wywodów, by dowieść, iż film ten jest jawnie feministyczną propagandą dążącą do zatarcia w ludzkich umysłach pewnych naturalnych różnic pomiędzy płciami. Wszak elementarna znajomość tak żeńskiej, jak i męskiej natury pozwala stwierdzić, iż jedną z takich ewidentnych różnic pomiędzy płciami jest to, iż pod względem siły fizycznej  zazwyczaj kobiety są wyraźnie słabsze od mężczyzn, a wyjątki, które mogą się na tej płaszczyźnie zdarzać, są efektem albo wrodzonych zaburzeń rozwoju czy późniejszych chorób (np. tego, iż dany chłopiec urodził się już jako bardzo słabowite dziecko), albo też wynikają z tego, iż ta czy inna niewiasta poświęciła bardzo dużo czasu i starań by nabrać wielkiej siły fizycznej, często zresztą przy tym zaburzając swój naturalny kobiecy wygląd. Tradycyjnie więc, tak nasza kultura i cywilizacja, jak też większość innych kultur, próbowała chronić niewiasty przed zajęciami wymagającymi od nich zbyt wielkiego fizycznego wysiłku. Kobiety przez wieki zazwyczaj nie były zatem górnikami, murarzami, jak również wojownikami, rycerzami czy żołnierzami. Nie był to jeden z błędnych czy złych zwyczajów utrwalonych i pielęgnowanych przez wieki, ale wyraz zdrowego rozsądku, a także pochodna nauczania Pisma świętego wedle którego jedną z cech niewiasty jest „słabsze ciało” (1 Piotr 3: 7).

GI Jane2

Oczywiście, ktoś broniąc zasadności służby niewiast w armii może przywołać znany przykład św. Joanny D’ Arc albo i nawet biblijnej Judyty. Są to jednak casusy tak naprawdę nie pasujące do feministycznej propagandy eksponowanej w filmie „G.I. Jane”. Pomijając już bowiem kwestię tego, że w pewnym sensie przykłady tych niewiast mogły być wyjątkami, z których nie należy czynić ogólnej normy, to po bliższym przyjrzeniu się ich postępowaniu okazuje się, że tak naprawdę niewiele miały one wspólnego z żołnierzami „pełną gębą”. Święta Joanna D’Arc bowiem osobiście nie walczyła z wrogiem, ale zagrzewała innych rycerzy do walki, zaś biblijna Judyta owszem zabiła wrogiego króla, ale uczyniła to nie w ramach regularnych działań wojennych, w których brałaby pełnoprawny udział, tylko za pomocą swoistej zasadzki, jaką na niego zastawiła. Ani więc Joanna D’Arc, ani tym bardziej Judyta nie stanowią dobrego przykładu dla czynienia normy z pomysłów zwyczajnego udziału kobiet w armii i działaniach wojennych.

Ten film ma jednak pewną, choć raczej mimowolną, zaletę. Otóż pokazuje on, jakim wynaturzeniem niewieściej natury jest próba uczynienia z kobiety pełnoprawnego żołnierza. Trudno bowiem o większą deformację naturalnego kobiecego piękna, wdzięku i uroku niż ostrzyżona „na zapałkę”, wulgarna i pragnąca dorównać fizyczną siłą mężczyznom, główna bohaterka tego filmu.

12 maja 2015 19:47