Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Najnowsza, nawiązująca do jednej z biblijnych historii, hollywoodzka ekranizacja. Tym razem, na filmowy „warsztat” wzięte zostały dzieje Mojżesza, począwszy od schyłku jego pobytu na egipskim dworze, a skończywszy na spisaniu przezeń z Bożego polecenia Dekalogu oraz końcówce wędrówki ludu żydowskiego do Ziemi Obiecanej.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej produkcja „Exodus: Bogowie i królowie” ma następujące zalety:
Ukazuje wyższość biblijnego monoteizmu nad pogańskim bałwochwalstwem i politeizmem. Widzimy w tym filmie konfrontację mocy i potęgi prawdziwego Boga z faktyczną bezsilnością wierzeń pogan. W obliczu plag i kar zesłanych przez Boga na Egipt, na nic wszak zdaje się butne przekonanie Faraona o tym, iż to on „jest bogiem” i w niczym nie pomaga wiedza oraz zdolności pogańskich wróżbitek. Co prawda, ów wątek wydaje się być względnie słabo rozbudowany, a w samym Piśmie świętym jest on bardziej widoczny, jednak, mimo wszystko, jest on zauważalny, więc można to uznać za relatywnie mocny punkt tego filmu.
Pokazuje przemianę Mojżesza z ateistycznego sceptyka w osobę wierzącą Bogu. Na początku tego obrazu, Mojżesz wydaje się nie być nawet szczerze wierzącym poganinem (mimo, że wychowywał się w pogańskim kraju i kulturze), a wypowiada się raczej tak, jakby był sceptykiem i ateistą. Później jednak, pod wpływem objawień i poleceń, jakie daje mu prawdziwy Bóg, staje się osobą wierzącą i poddającą się (choć z pewnymi zastrzeżeniami – o czym szerzej mowa poniżej) Stwórcy.
Nie ma tu wulgarnej mowy, obscenicznych aluzji ani też eksponowania nagości, nieskromności oraz scen seksu. W filmie tym nie ma żadnych wulgaryzmów, obscenicznych nawiązań, a sceny nagości są pokazane w nie-prowokacyjny i nie-uwodzicielski sposób. Widzimy tu bowiem wyłącznie męską pół-nagość najczęściej ukazaną w kontekście ciężkiej fizycznej pracy (a nie np. prężenia muskułów czy wykonywania jakichś sugestywnie erotycznie póz albo gestów). Dwie sceny intymnych zbliżeń zostały tu zaś ograniczone do krótkich damsko-męskich pocałunków. Z kolei, jeśli chodzi o sceny przemocy oraz grozy, to tych jest dużo, jednak piszącemu te słowa trudno w wypadku tego konkretnego filmu, ocenić czy wyczuć, z jaką intencją i zamiarem było one kręcone (czy po to by ekscytować, zabawiać nimi widza czy, by podkreślać wagę cierpienia?). Z pewnością jednak ze względu na fakt, iż niektóre z owych ujęć są szokujące, (np. scena, gdzie ludzie wydają się dostawać wręcz pomieszania zmysłów od otaczających ich rojów much) lepiej tego filmu nie pokazywać dzieciom.
A jakie są wady, braki i wątpliwe elementy omawianej produkcji? Niestety nie jest ich mało, i mają one poważny charakter.
Niezgodność wielu scen i motywów filmu z odnośną historią opisaną w Piśmie świętym. Zawarte w Biblii Słowo Boże mówi samo o sobie, iż w każdej swej części jest doskonałe, bezbłędne i nieomylne: Słowa Pańskie to słowa szczere, wypróbowane srebro, bez domieszki ziemi, siedmiokroć czyszczone (Psalm 12: 7); Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają (Przysłów 30: 5); Słowo Twe, Panie, trwa na wieki niezmienne jak niebiosa (Psalm 119: 89); Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości (2 Tymoteusz 3: 16). Tę wiarę w absolutną bezbłędność i nieomylność Pisma świętego w swym nauczaniu potwierdza i konkretyzuje też Magisterium Kościoła: boskie natchnienie rozciąga się bez żadnego wyjątku i różnicy na wszystkie części pism biblijnych i żaden błąd nie może dotknąć natchnionego tekstu (…)” (Benedykt XV, „Spiritus Paraclitus”); Ponieważ wszystko, co twierdzą autorzy natchnieni, czyli hagiografowie, powinno być uważane za stwierdzone przez Ducha Świętego, należy zatem uznawać, że księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo święte utrwalona dla naszego zbawienia (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 107).
Skoro więc, Pismo święte nie zawiera jakiekolwiek błędu czy pomyłki, to czymś bardzo ważnym jest, by różnego rodzaju twórcy, w swych dziełach, które w mniejszym lub większym stopniu zawierają wzięte z Biblii wątki, dochowywali szacunku i wierności względem owego „oryginału” z którego czerpali. Słowo Boże jest po prostu zbyt święte, czyste i doskonałe, by je przekręcać, albo fałszować. Tymczasem film „Exodus; Bogowie i królowie” w wielu swych scenach pokazuje coś zupełnie innego niż to, o czym na temat Mojżesza i wyjścia Żydów z Egiptu dowiadujemy się na podstawie Pisma świętego. Wymieńmy poniżej kilka z takich rozbieżności:
1. W filmie Mojżesz zabija egipskich strażników po tym, jak ci go biorą za jednego z żydowskich niewolników. Tymczasem, w Biblii czytamy, iż Mojżesz zabił jednego z Egipcjan po tym jak widział, że ów bije Hebrajczyka (Wyjścia 2: 11 – 12).
2. W filmie Mojżesz zostaje mocą postanowienia egipskich władz wydalony z Egiptu, podczas, gdy wedle Biblii, Mojżesz sam uciekł z tego kraju, po tym jak Faraon dowiedział się o tym, że ów zabił wcześniej Egipcjanina i chciał go za to uśmiercić (Wyjścia 2: 15).
3. Filmowa scena, gdy Bóg objawia się po raz pierwszy Mojżeszowi wygląda tak, iż Mojżesz wspinając się na górę Horeb za owcami, ulega wypadkowi, po czym widząc gorejący krzew i Boga pod postacią kilkuletniego (może 10 lub 11-letniego) chłopca, słucha słów Stwórcy, będąc uwięzionym dosłownie po uszy w kupie błota (tak, iż nie może wtedy zrobić żadnego kroku, a nawet ruszyć głową). Tymczasem w Piśmie świętym napisane jest, iż Mojżesz chciał podejść do gorejącego krzaku, lecz Bóg mu wówczas powiedział, by nie zbliżał się i zdjął sandały, „gdyż miejsce na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wyjścia 3: 5). Mojżesz po tym zasłonił twarz, „bał się bowiem zwrócić oczy na Boga” (Wyjścia 3: 6). Wszystkie te czynności, które Mojżesz wykonał lub chciał wykonać (podejście do krzewu, zdjęcie sandałów, zasłonięcie oczu), całkowicie więc wykluczają filmowe ujęcie owej sceny, w myśl którego nie mógł on wówczas w żaden sposób się poruszyć. Poza tym, jest jednak trochę niepokojące i wywołujące pewien duchowy zgrzyt, iż „ziemia święta” jest pokazana w tym obrazie jako gęste, ciemne błoto.
4. Jak to już zostało wskazane w punkcie numer 2, Bóg objawia się Mojżeszowi w postaci małego chłopca (i jest to konsekwentnie pokazywane w całym filmie). Brak jest jednak w Piśmie świętym jakiejkolwiek wzmianki, by w takiej postaci Stwórca objawił się Mojżeszowi. Co więcej, właśnie w kontekście Mojżesza i wyprowadzenia Żydów z ziemi egipskiej, sam Bóg stwierdził: Baczcie pilnie – skoro, nie widzieliście żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie – abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety … (Powtórzonego Prawa 4: 15-16). Stąd logiczny wniosek, iż Mojżesz nie widział Pana Boga pod żadną konkretną fizyczną postacią.
5. Mimo, iż podstawowym zewnętrznym i „fizycznym” atrybutem, jaki Bóg dał Mojżeszowi, by posługując się takowym czynił w mocy Bożej cuda i znaki, była drewniana laska (por. Wyjścia 4: 1-5) w całym filmie, nie widzimy, by Mojżesz posługiwał się jakąś laską czy kijem. Mamy za to kilka ujęć, w których Mojżesz ma w ręku egipski miecz i co więcej ów miecz wydaje się w pewnych momentach być filmowym odpowiednikiem biblijnej laski (najwymowniej to widać w scenie, gdy Hebrajczycy mogą przejść przez Morze Czerwone po tym, jak Mojżesz rzuca w odmęty owego morza ten miecz).
6. W scenie pokazującej pierwsze po powrocie do Egiptu spotkanie Mojżesza z Faraonem, ten pierwszy niejako sam nachodzi go z ukrycia i grozi mu mieczem, by wypuścił Hebrajczyków z niewoli. Tymczasem w Piśmie świętym czytamy, że na owe pierwsze spotkanie Mojżesz przybył wraz z Aaronem i nie ma tam wzmianki, by groził Faraonowi mieczem.
7. W filmie scena, gdy Hebrajczycy przechodzą przez Morze Czerwone wygląda tak, iż miejscami brodzą oni po kolana albo po pas, w wodzie. Biblia mówi jednak o tym, że morze zostało rozdzielone przed Żydami na dwoje i weszli oni w jego środek na suchą ziemię (Wyjścia 14: 16, 21 – 22).
Te i inne sprzeczności omawianego filmu z historią Mojżesza i wyjścia Hebrajczyków z Egiptu opisaną w Piśmie świętym, de facto i przynajmniej pośrednio wspierają jedną z popularnych herezji, wedle której Biblia zawiera błędy oraz pomyłki.
Mojżesz jest tu ukazany, jako przywódca zbrojnej partyzantki przeciw władzy Egiptu. W filmie Mojżesz organizuje zbrojny opór Hebrajczyków przeciwko Faraonowi i Egipcjanom. Co więcej, jedna ze scen sugeruje, iż sam Bóg to zaaprobował, a jeśli już to Stwórca wyrzucał Mojżeszowi, iż ów zbrojny opór przebiega zbyt powolnie. W całej biblijnej narracji pokazującej okoliczności poprzedzające wyprowadzenie Hebrajczyków z ziemi egipskiej nie ma ani jednego zdania czy choćby słowa, które sugerowałoby, iż Mojżesz w tym powierzonym mu przez Boga zadaniu wspomagał się przemocą w ludzkim wykonaniu. Jego prawdziwą bronią nie był wszak – jak w filmie – miecz – ale drewniana laska za pomocą której pokazywał Egiptowi, Bożą potęgę i cuda. Po powrocie z Egiptu, ani Mojżesz ani Hebrajczycy nie zabijali, ani choćby nie ranili żadnego z Egipcjan, by dopiąć celu wyznaczonego im przez Stwórcę. To zaś, że twórcy filmu postanowili również w tym aspekcie przekręcić biblijną historię, być może wynika z sympatii dla błędnej i dwuznacznej idei insurekcjonizmu, wedle której, gdy istnieje możliwość zbrojnego przeciwstawienia się złej władzy, należy to – bez większych oporów – czynić.
Jak zatem całościowo ocenić film pt. „Exodus: Bogowie i królowie” ? Cóż, mimo wszystko, wady wydają się tu przeważać nad zaletami, a wątpliwe i dwuznaczne aspekty tego filmu nad jego pozytywnymi stronami. Gdyby ów film nie przedstawiał historii wyjętej z Pisma świętego, nie wykluczonym jest, że byśmy ocenili go łagodniej i pozytywnie. Niestety jednak, problemem tej produkcji jest to, iż z jednej strony skonstruowana tu fabuła ma opierać się na Biblii, a z drugiej strony w wielu szczegółach przeczy i przekręca to co na temat owej historii mówi Pismo święte. Dlatego też, niezmiernie trudno byłoby nam polecić ów film. Istnieją znacznie lepsze ekranizacje tej historii, jak np. „Dziesięcioro przykazań” (w reżyserii Cecil B. DeMille) czy z nowszych: „Książę Egiptu”.
23 stycznia 2015 19:35