Filmy
Chrzest ogniem

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Tytuł oryginalny
Trial by Fire
Data premiery (świat)
31 sierpnia 2018
Rok produkcji
2018
Gatunek
Dramat biograficzny
Czas trwania
127 minut
Reżyseria
Edward Zwick
Scenariusz
Geoffrey Fletcher
Obsada
Jack O'Connell, Laura Dern, Emily Meade, Jeff Perry, Joshua Mikel, Whitney Goin, Jade Pettyjohn, Chris Coy
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten został oparty na autentycznej historii Camerona Todda Willinghama, młodego mężczyzny, który został oskarżony o celowe podpalenie swego domu w czasie, gdy przebywały w nim jego własne córki. W wyniku tego oskarżenia zostaje on skazany na karę śmierci. Z biegiem czasu okazuje się jednak, iż wokół słuszności owego skazania powstaje coraz więcej wątpliwości. Pewna prawniczka zaczyna interesować się sprawą Camerona i będąc coraz bardziej przekonana o jego niewinności, angażuje się w działania mające na celu oczyszczenie go z zarzutu o celowe spalenie żywcem własnych dzieci.

Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ten oceniliśmy jako wyraźnie dwuznaczny, gdyż jego główne przesłanie wydaje się sprowadzać do kwestionowania sensowności i sprawiedliwości kary śmierci jako takiej. Nie jest to jednak zgodne z biblijnym oraz tradycyjnie katolickim podejściem, które karę śmierci postrzega jako sprawiedliwą sankcję za te z nieprawości, które są szczególnie ohydne. Jak wszak można przeczytać o tym w jednym z tradycyjnych dzieł katechetycznych:

Może odebrać komuś życie zwierzchność prawowita. Prawo nad życiem i śmiercią ma wprawdzie jedynie Pan Bóg, ale jak inne prawa Swoje np. odpuszczanie grzechów może Pan Bóg i to prawo przekazać innym. To też uczynił Pan Bóg, bo zwierzchności dał prawo karania złoczyńców, nawet odebraniem życia, jak to czytamy w Piśmie św. Tak w starym zakonie Pan Bóg ustanowił karę śmierci na morderców, bałwochwalców, bluźnierców, krzywoprzysięzców i innych wszelkich zbrodniarzy. Dlatego czytamy u Mojżesza (Gen. 9, 6): „Ktobykolwiek wylał krew człowieczą, będzie wylana krew jego”; podobnie dalej (Exod. 22, 18): „Czarownikom żyć nie dopuścisz”. I karę tę wykonywano rzeczywiście. Mojżesz wezwał mężów z pokolenia Lewi przeciw bałwochwalcom, co kłaniali się cielcowi złotemu, i kazał poodbierać im życie: jakoż zabito ich przeszło 20000, poczym Mojżesz pochwalił owych lewitów, mówiąc (Exod. 32, 29): „Poświęciliście ręce wasze dzisiaj Panu”.

Władza ta pozostała zwierzchności i w zakonie nowym, jak widać ze słów Pana Jezusa do Piłata. Kiedy bowiem Piłat odezwał się do Pana Jezusa (Jan 19, 10): „Nie wiesz, iż moc mam ukrzyżować Cię i moc mam puścić Cię?” odpowiedział mu Pan Jezus (Jan 19, 11): „Nie miałbyś mocy przeciw Mnie żadnej, gdyby ci nie dano z wierzchu”. Tę władzę przyznaje zwierzchności i św. Paweł, bo mówi o niej (Rzym. 13, 4): „Nie bez przyczyny miecz nosi, Boga bowiem sługą jest, mścicielem ku gniewu temu, który złość czyni”. Ostatnia zaś księga Pisma św. powiada (Apok. 13, 10): „Kto mieczem zabije, ma być mieczem zabity”. – Jakoż sam rozum wskazuje, że zwierzchności musi przysługiwać takie prawo, gdyż tylko taka kara zdolna poskromić namiętności ludzkie i odstraszyć od zbrodni. Gdyby, jak chcą niektórzy, zniesiono karę śmierci, wtedy by jeszcze częściej aniżeli obecnie działy się zbrodnie wielkie np. morderstwa. Kara więzienia dożywotniego nie byłaby wystarczającą, bo sama ze siebie nie jest tak straszną jak kara śmierci i nadto zbrodniarz ma jeszcze nadzieję odzyskania wolności czy to przez ucieczkę, czy przez ułaskawienie. Toteż prawo to potrzebne; a zresztą zwierzchność nie będzie potrzebowała karać śmiercią, byleby zabójcy dali sami początek dobry – i przestali zabijać. ( Cytat za: Ks. Wojciech Andersz, Nauki katechizmowe ułożone na podstawie różnych autorów, Tom IV, Poznań 1910, s. 8-9).

Oczywiście, należy ubolewać nad przypadkami skazania na śmierć osób niewinnych, ale tego rodzaju godne pożałowania fakty nie powinny prowadzić do kwestionowania sprawiedliwości i zasadności kary śmierci jako takiej. Podobnie zresztą jak fakt, iż w więzieniach dochodzi do różnych nadużyć, nie powinien skłaniać do wniosku, że w takim razie kara osadzenia w zakładzie penitencjarnym jest ze swej natury zła oraz niemoralna.

Oczywiście, we wspomnianym powyżej filmie są też wątki zasługujące na uznanie (chociażby pozytywna przemiana skazanego na śmierć mężczyzny), ale jako że atak na karę śmierci wydaje się w nim głównym, a przynajmniej bardzo silnie występującym motywem, trudno jest nam ową produkcję filmową uznać choćby tylko za „dobrą, ale z bardzo poważnymi zastrzeżeniami„.

Mirosław Salwowski

Vulture
5 czerwca 2020 14:12