Filmy
Atylla – pogromca Imperium

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Tytuł oryginalny
Attila
Data premiery (świat)
30 stycznia 2001
Rok produkcji
2001
Gatunek
Biograficzny, Dramat historyczny
Czas trwania
177 minut
Reżyseria
Dick Lowry
Obsada
Gerard Butler, Powers Boothe, Simmone Mackinnon, Reg Rogers, Alice Krige
Kraj
USA/Litwa
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film przedstawia historię życia Attyli – wodza Hunów oraz wydarzenia tamtego okresu (ok. 406 – 453). Obserwujemy więc dzieciństwo przyszłego władcy, młodość, objęcie tronu, wojny z plemionami barbarzyńców, Cesarstwem Wschodniorzymskim, następnie Cesarstwem Zachodniorzymskim, a także sceny z prywatnego życia Attyli, na przykład miłość do niewolnicy Nkary, konflikt z bratem Bledą, wizytę w Rzymie, wizje wiedźmy imieniem Galen. Bardzo istotną rolę odgrywa w filmie postać Aecjusza Flawiusza – rzymskiego wodza, który w młodości przebywał jako zakładnik u Hunów, przez co dobrze poznał ich zwyczaje, taktykę walki oraz nawiązał znajomości z ich przywódcami, między innymi stryjem Attyli Ruasem. Co prawda w historii Aecjusz zasłynął dzięki zwycięstwu pod Chalons w 451 jako pogromca Hunów i wróg Attyli, przez pewien okres byli oni jednak sojusznikami. Tak więc obok postaci Attyli równie ważną rolę odgrywa historia Imperium Rzymskiego, gdzie wyróżniają się wspomniany Aecjusz, cesarz zachodu Walentynian III i cesarz wschodu Honoriusz. Film kończy się śmiercią obu głównych bohaterów – Attyla ginie otruty podczas nocy poślubnej w wyniku intrygi Aecjusza, rzymski wódz zostaje natomiast zamordowany przez Walentyniana.

Osoba nawet o przeciętnej wiedzy z historii powszechnej zdaje sobie sprawę, z przydomku, jakim współcześni określali wodza Hunów. Było to „bicz Boży”. Faktem jest, że jego wojska najeżdżały i plądrowały liczne ziemie i ludy, brały ludzi do niewoli, napadały na ziemie od wieków wchodzące w skład Imperium Romanum. Tymczasem w filmie postać Attyli jest przedstawiona dość pozytywnie, tak by wzbudzać sympatię widza. Oczywiście każdy człowiek posiada jakieś zalety, nie mniej jednak przedstawienie Attyli jako władcy sprawiedliwego i mądrego jest dość wątpliwe z moralnego punktu widzenia. Można wybaczyć brak potępienia czy negatywnych skojarzeń wobec aspektów takich jak wyznawanie pogaństwa, wielożeństwo czy pojedynki, gdyż Attyla urodził się i wychował wśród pogańskiej społeczności Hunów, tak więc pewne błędy mógł popełnić żyjąc w zgodzie ze swym sumieniem, a jego ignorancja  może była usprawiedliwiona. Jednak dopuścił się on w swym życiu wielu czynów sprzecznych z prawem naturalnym, które znane jest nawet poganom. Napadanie na wioski, zabijanie bezbronnych i niewinnych ludzi, bezprawne najazdy na ziemie innych ludów czy państw – to wszystko jest sprzeczne z prawem naturalnym. Poza tym, choć w filmie Attyla zabija swego brata Bledę w pojedynku (gdzie to Bleda postępuje niehonorowo, używając trucizny w strzałach) to w rzeczywistości prawdopodobnie zabił go podczas polowania. Z filmowym pojedynkiem wiążę się jeszcze jedna ważna rzecz – pokazane są rytuały wiedźmy Galen, która wzywając pogańskich bożków przyjmuje na siebie ból, który normalnie powinien odczuwać Attyla, przez co wygrywa on pojedynek. Oprócz pozytywnego ukazania krwawego barbarzyńcy Attyli czy czarów w wydaniu Galen do minusów filmu należy zaliczyć także sceny w rzymskich łaźniach, gdzie pojawiają się kobiety nieskromnie ubrane, a także sytuację z Honorią, siostrą cesarza Walentyniana. Za zdradę stanu i romans ze służącym zostaje ona skazana na pobyt w klasztorze, co może wydawać się widzowi czymś okrutnym a sam pobyt w klasztorze jako coś negatywnego.

attyla_puls_4

Nieco bardziej obiektywnie przedstawiona jest postać Aecjusza Flawiusza. Może on wzbudzać sympatię jako dobry dowódca armii, pokonując najpierw Franków i Gotów, potem samego Attylę. Okazuje się też dobrym politykiem, zręczną dyplomacją zapewnia sobie środki do wygrywania bitew. Jego celem jest uratowanie Rzymu, słabnącego pod naporem plemion barbarzyńców. W swoich działaniach dopuszcza się jednak kłamstw i intryg, a obok racji stanu sprawia wrażenie człowieka kierującego się prywatną zemstą i walczącego o wpływy na dworze. Dzieje się tak na przykład, gdy rozkazuje zabić wodza Gotów Teodoryka, improwizuje próbę zabójstwa Walentyniana, by go „uratować”, zyskać jego przychylność i osłabić pozycję na dworze matki cesarza. Natomiast ciężko jednoznacznie ocenić z moralnego punktu widzenia jego plan dokonania zabójstwa Attyli. O ile skrytobójstwo może wydawać się czymś niehonorowym, to należy pamiętać że chodzi tu o zabójstwo władcy, który prowadzi niesprawiedliwą wojnę napastniczą. Generalnie więc postać Aecjusza budzi podziw w kwestiach, które były jego zasługą, natomiast jego złe czyny raczej nie spotykają się z usprawiedliwieniem czy pochwałą.

Abstrahując od innych kwestii, jak nieskromne stroje czy nieliczne sceny rozpusty w filmie mamy przeciwstawienie się sobie dwóch państw, narodów, cywilizacji – Rzymu i Hunów. Z większą sympatią ukazani są ci drudzy, jako odważni, honorowi, tymczasem Rzymianie jako intryganci. Należy jednak pamiętać, że w tych konfliktach racja była jednoznacznie po stronie Rzymu, gdyż prowadzili oni wojnę obronną na ziemiach, które od wieków wchodziły w skład ich państwa, do tego od 380 roku religią państwową w Rzymie było chrześcijaństwo. Pozytywne ukazanie Hunów może prowadzić do relatywizacji albo przynajmniej milczenia na temat ich zbrodni, czemu sprzyja historia Nkary – jej wioskę najechał Attyla, mieszkańców wymordował, tymczasem ona zakochuje się w barbarzyńcy. Wątpliwości mogą budzić także pewne nieścisłości historyczne zawarte w filmie, jak okoliczności śmierci Bledy, przypisywanie Aecjuszowi próby obalenia cesarza (na początku filmu znajduje się w więzieniu) czy wycofanie się Wizygotów po pierwszym dniu bitwy pomimo pragnienia Aecjusza by dokonać ostatecznego zniszczenia ich armii. W rzeczywistości rzymski dowódca prawdopodobnie nie chciał całkowicie rozbić Hunów, gdyż stanowili oni pewną przeciwwagę dla plemion barbarzyńców, które najeżdżały w owym czasie terytorium Rzymu.

Podsumowując film, pomimo pewnej inwencji twórców w dużej mierze pokrywa się z prawdą historyczną, przez co można go uznać za interesujący. Z moralnego punktu widzenia należy jednak zwrócić uwagę na ulokowanie sympatii po niewłaściwej stronie, co może prowadzić do wybielania barbarzyńskich Hunów. Należy także pamiętać o ostrożności w momentach, gdy pojawiają się sceny z półnagimi kobietami.

Filip Palkowski

23 czerwca 2016 09:40