Filmy
7 uczuć

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Data premiery (świat)
19 września 2018
Data premiery (Polska)
12 października 2018
Rok produkcji
2018
Gatunek
Komediodramat
Czas trwania
116 minut
Reżyseria
Marek Koterski
Scenariusz
Marek Koterski
Obsada
Michał Koterski, Marcin Dorociński, Katarzyna Figura, Małgorzata Bogdańska, Gabriela Muskała, Maria Ciunelis, Andrzej Mastalerz, Tomasz Karolak
Kraj
Polska
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Nowy film Marka Koterskiego przenosi postać, znanego już z innych produkcji tego reżysera, Adasia Miauczyńskiego w czasy osadzonego w realiach PRL-u dzieciństwa. Główny bohater wraz ze swymi szkolnymi kolegami i koleżankami przeżywa pierwsze troski, rozczarowania i miłości.

Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ten jest dość trudny do oceny. Z jednej strony z pewnością niesie on ze sobą sporo treści mniej lub bardziej mądrych oraz budujących. Mamy tu wszak nieprzychylnie pokazane np. okrucieństwo wobec zwierząt oraz wskazuje się w nim też na potrzebę okazywania dzieciom większego szacunku i zrozumienia. Te dobre rzeczy mocno mieszają się jednak ze złymi i wątpliwymi elementami. Omawiany film eksponuje bowiem wulgarną mowę i frywolne żarty. Ktoś może w tym miejscu powiedzieć, że pokazuje on tu jedynie realia PRL-owskiego dzieciństwa, jednak i ta obiekcja wydaje mi się dość wątpliwa. Obraz „7 uczuć” osadzony jest wszak raczej w latach 60-tych XX wieku. Z jego fabuły wynika, jakoby w tamtym czasie 12-letni chłopcy opowiadali sobie o próbach czynienia swego rodzaju „auto” seksu oralnego. Sam jednak przeżywałem dzieciństwo i wczesny okres dojrzewania w latach 80-tych XX wieku i jakoś nie przypominam sobie, bym jako 12-letni chłopiec prowadził bądź słyszał wśród swych rówieśników tego rodzaju wynurzenia: ba, w tym czasie nie wiedziałem nawet, co to jest seks oralny. A przypomnijmy, że lata 80. to był już czas po rewolucji seksualnej, kiedy to też w życiu społecznym PRL pojawiało się coraz więcej treści erotycznych (np. zdjęcia rozebranych kobiet w oficjalnie wydawanej prasie, frywolne programy w Telewizji Publicznej). Trudno więc mi uwierzyć, że jakieś 20 lat wcześniej 12-letni chłopcy tym śmielej rozmawiali na takie tematy. Ta okoliczność skłania mnie do wysnucia podejrzenia, iż wspomniany wyżej zabieg twórców filmu mógł być obliczony na sztuczne wyolbrzymienie wulgarności i sprośności dziecięcych obyczajów PRL-u lat 60-tych w celu przyciągnięcia większego zainteresowania ze strony widzów. Oczywiście też w omawianej produkcji trudno byłoby szukać oznak jakiejś dezaprobaty czy krytyki tego typu obrzydliwości. Co prawda, w pewnym momencie ojciec Adasia spuszcza tęgie lanie jego starszemu bratu za to, iż ten opowiadał mu o pewnych nieprzyzwoitych sprawach, ale tata Adasia jest akurat w filmie pokazany jako ogólnie rzecz biorąc raczej niesympatyczna postać. W kontekście powyższego trudno się zatem chyba dziwić, że również ciężki grzech, jakim jest masturbacja, jest tutaj pokazany w sumie beztrosko, a krytyczne uwagi skierowane pod jego adresem sprowadzone są do absurdu i niedorzeczności.

Źródło: Filmweb

Innym dwuznacznym aspektem „7 uczuć” są niektóre z zawartych tam wypowiedzi, które co prawda słusznie wskazują na potrzebę okazywania dzieciom większego szacunku i zrozumienia, jednak z drugiej strony są one sformułowane w tak niejasny i ogólnikowy sposób, iż mogą być one w łatwy sposób interpretowane na błędną modłę (to znaczy w duchu nadmiernie ograniczającym rodzicielską władzę oraz autorytet nauczycieli i osób starszych).

Podsumowując: nowy film Marka Koterskiego ma raczej więcej wad i dwuznacznych elementów aniżeli rzeczy słusznych, dobrych i budujących.

Mirosław Salwowski

9 listopada 2018 18:04