Filmy
1920 Bitwa warszawska

Ocena ogólna:  Dobry ale z bardzo poważnymi zastrzeżeniami (+1)

Data premiery (Polska)
30 września 2011
Rok produkcji
2011
Gatunek
Wojenny
Reżyseria
Jerzy Hoffman, Andrzej Kotkowski,
Scenariusz
Jarosław Sokół, Jerzy Hoffman
Obsada
Daniel Olbrychski, Borys Szyc, Natasza Urbańska
Kraj
Polska
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film przedstawia wydarzenia związane z wojną polsko – bolszewicką z 1920 roku, przede wszystkim zaś bitwą warszawską w dniach 13-15 sierpnia. Głównym bohaterem jest tu młody ułan i poeta Jan Krynicki. Na początku widzimy go jako libertyna i hulakę, jednak nie jest to człowiek zupełnie zepsuty, gdyż przed wyruszeniem na front oświadcza się i bierze ślub z Aleksandrą, aktorką występującą w kabaretach. Podczas wojny Polacy początkowo odnoszą sukcesy, zdobywają nawet Kijów. Z czasem jednak losy wojny zmieniają się, a oddział Jana zostaje rozbity, co paradoksalnie ratuje go od śmierci – wcześniej, na skutek źle zrozumianych żartów i walki z innym żołnierzem zostaje postawiony przed sądem i skazany na śmierć za „bolszewicką agitację”. Z tego powodu też bolszewicki komisarz Bykowski dla celów propagandowych przyłącza go do swojego oddziału, w charakterze nie tyle żołnierza frontowego co symbolu. Jednak Jan szybko przekonuje się czym naprawdę jest komunizm i przy najbliższej okazji ucieka bolszewikom, zostaje potem uratowany przez oddział Kozaków z Kubania walczący przeciw bolszewikom. Następnie przyłącza się do spotkanego polskiego oddziału i bierze udział w walkach, na koniec odnosząc rany w bitwie.
Na płaszczyźnie moralnej film posiada pewne zalety. Przede wszystkim jest to promocja zdrowej miłości do ojczyzny i spełnienia wobec niej swych obowiązków, w tym obowiązku obrony kraju wobec wroga. Bez wątpienia można powiedzieć, że Polacy w 1920 roku toczyli wojnę sprawiedliwą, gdyż bronili się nie tylko przed niesprawiedliwym napadem obcego państwa, ale także przed bezbożnym i nieludzkim systemem komunistycznym. O ile często podczas wojny w ludziach ujawniają się najgorsze ich cechy to tu mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Hulaka Jan Krynicki staje się dobrym patriotą i dzielnym żołnierzem, a jego przyjaciele, którzy wcześniej zajmowali się hazardem, dodatkowo oszukując wykorzystują swój spryt i doświadczenie z armii Austro – Węgier dla łamania rosyjskich szyfrów, co ostatecznie zaważyło na wyniku bitwy. Widać więc, że pod wpływem wojny sprawiedliwej ludzie tu zmieniają się na lepsze. Pobożność jest tutaj także ukazana w dość dobrym świetle – cały naród się modli o ratunek, a księża agitują za wstąpieniem do armii. Szczególnie ks. Ignacy Skorupka podrywa oddział do ataku, sam ponosi śmierć, a nuncjusz papieski ks. Ratti (przyszły papież Pius XI) nie opuszcza Warszawy, choć uczynił to prawie cały korpus dyplomatyczny. Dodatkowo widzimy tu zjednoczenie prawie całego narodu – zarówno arystokraci, duchowieństwo, inteligencja, jak i chłopi i robotnicy na miarę swych możliwości służą obronie ojczyzny. Innym plusem filmu jest negatywne przedstawienie komunizmu, jako systemu niesprawiedliwego i agresywnego.

bitwa2
Niestety, pomimo  dobrego przesłania ogólnego to w filmie pojawia się wiele pobocznych wątków, które z chrześcijańskiego punktu widzenia należałoby ocenić negatywnie lub przynajmniej budzą pewne wątpliwości. Należy tu zwrócić uwagę na brak jakiegokolwiek potępienia dla kabaretów, gdzie odbywają się takie rzeczy jak występy w mocno nieskromnych strojach czy śpiewane są nieprzyzwoite piosenki, zachęcające do grzechów przeciw czystości. Dodatkowo aktorki z kabaretów są w filmie osobami pozytywnie odbieranymi, co prawda z powodu innych ich czynów, nie mniej jednak brakuje jakiegokolwiek napiętnowania tej niemoralnej rozrywki. Dodatkowo można dopatrzeć się pewnych nieścisłości historycznych, szczególnie gdy chodzi o osobę Józefa Piłsudskiego. Przeceniana jest jego rola w bitwie, gdyż faktycznym autorem planu był gen. Tadeusz Rozwadowski, doświadczony oficer armii Austro – Węgier. Poza tym w filmie wypowiada się on, jakoby wynik wojny zależał od Boga, co może sugerować że był osobą religijną. Niestety, ale fakty historyczne temu przeczą – od początku związany był z niechętnym chrześcijaństwu ruchem socjalistycznym, przeszedł na protestantyzm wyłącznie dla zawarcia małżeństwa, a po odrodzeniu państwa polskiego środowiska polityczne skupione wokół marszałka prowadziły politykę raczej niechętną – w pewnych aspektach – tradycyjnej moralności katolickiej. Można także doszukać się nadmiernego dowartościowania koncepcji Polski federacyjnej, charakterystycznej dla piłsudczyków wobec koncepcji endeckiej, zakładającej budowę Polski narodowej. Choć celem recenzji nie jest stawanie po którejkolwiek ze stron, nie mniej jednak ukazywanie jednej koncepcji jako słusznej bez jej potencjalnych słabych punktów (jak wrogość nacjonalizmów ukraińskiego czy litewskiego, możliwość konfliktów wewnętrznych) może wzbudzać pewne zastrzeżenia. Należy także zwrócić uwagę na padające w filmie wulgaryzmy, co prawda można spodziewać się że słowa takie wśród żołnierzy jednej czy drugiej strony padały dość często to jednak w wielu filmach czy programach są one cenzurowane.
Film ten generalnie zasługuje na pozytywną ocenę, posiada w sobie sporą wartość. Może być pomocny dla kształtowania prawidłowych postaw Polaków wobec swej ojczyzny czy poszerzać wiedzę historyczną u osób, które mają w tej materii słabe pojęcie. Dotyczy to jednego z najważniejszych momentów w historii naszego kraju, gdy nasi żołnierze nie tylko obronili niepodległość, ale zatrzymali też bezbożny komunizm, który mógłby wyrządzić szkód gdyby nie bitwa warszawska. Z drugiej strony film zawiera w sobie pewną truciznę, szczególnie gdy chodzi o niektóre kwestie związane z moralnością.

Filip Palkowski

19 sierpnia 2016 07:51